Dzien dobry wszystkim
Sluchajcie, to niewiarygodne, ale od czwartku mamy L A T O
Co prawda, ma ono potrwac jedynie jeszcze dzisiaj, bo juz od jutra temperatura ma znow wrocic do stopnia maxymalnie 18-tego, ale zawsze to cos !!!!
No, i mielismy w piatek pierwsza w tym roku, prawdziwa burze z piorunami !!! Pisze o tym dlatego, ze po I , to pierwsza burza w sezonie, a to wazne. Po II, ''szefuncio'' wczoraj dzwonil z zapytaniem, czy zechcemy przyjsc dzis na nocke, bo maja masakre. Okazalo sie, ze w piatkowy wieczor, podczas tej burzy, piorun uderzyl w fabryke, skutecznie ''wysadzajac w powietrze'' caly system i sa teraz w najczarniejszym miejscu tego, co ludziom do siedzenia sluzy....
A u nas.....
Diabola chyba jednak wezmie przyklad z kolezanki i tego napuchnietego paczura jednak zasuszy...Szlag by to....
Co ja robie nie tak...? Cos przeciez musze, skoro one tak reguja. Rosnie toto, puchnie toto, wszystko jest cudnie i w pewnym momencie, kiedy juz-juz ma sie rozwinac....pac....i koniec. Marszczy sie, kurczy sie....zasycha....Moze one tez nie lubia, tak jak hoje, zeby sie je tracalo, macalo i ogolnie przeszkadzalo, a ja jednak musze je jakos podlewac, nawilzac itp, itd...
A moze powinnam tego jednak zaniechac na jakies 2-3 tygodnie, dopuki sie paczusie nie rozwina? Przeciez storczyk wytrzyma taki okres bez najmniejszych problemow? Albo moze napisze meila do Niemiec, do hodowcy, gdzie je kupilismy i zapytam o rade w tej kwestii? Wlasciwie, to czemu wpadlam na to teraz a nie wczesniej
Musze wam jeszcze raz pieknie podziekowac za wasze ogromne zaangazowanie w dochodzenie sledczo-rozpoznawcze naszego ''patyczaka''.
Pokaze go wam jeszcze raz w calosci, i powim, ze wyraznie widac, ze rosnie. Przybywa go....A to oznacza, ze narazie nie jest mu chyba najgorzej...
Załącznik:
SAM_6711 (800x600).jpg [ 285.19 KiB | Przeglądany 704 razy ]
Załącznik:
SAM_6712 (800x600).jpg [ 272.35 KiB | Przeglądany 704 razy ]
Coz....Pozostaje mi trzymac sie tej metody uprawy, ktora prowadze do tej pory i miec nadzieje, ze kiedys, komus sie uda poznac, kto on....
za to pisalam wam ostatnio, ze moje ''imieninowe'' dendrobium produkuje hurtowe ilisci keikow i bede chyba otwierac sklep firmowy z sadzonkami....
Otoz....;
Załącznik:
SAM_6713 (800x600).jpg [ 221.1 KiB | Przeglądany 704 razy ]
Nooo...!!! Bedzie jednak kwitl...!!!
Z dobrych wiesci z domu, mam jeszcze nowe przyrostki na tej naszej najnowszej euforbii ;
Załącznik:
SAM_6715 (800x600).jpg [ 162.88 KiB | Przeglądany 704 razy ]
Rowniez miltonia, swiezo po przekwitnieciu ( niedawno pokazywalam, jak cudnie kwitnie...) postanowila kontynuowac proces produkcji kwiatow i obecnie wyglada tak ;
Załącznik:
SAM_6716 (800x600).jpg [ 176.19 KiB | Przeglądany 704 razy ]
Belcia.....sluchajcie, ona mnie rozklada na lopatki....
Załącznik:
SAM_6722 (800x600).jpg [ 241.69 KiB | Przeglądany 704 razy ]
No, w zyciu nie przypuszczalabym, zeby hoja i to w dodatku, moj smiertelny wrog, zaszczycila mnie paczkami w ilosci ok. 20 sztuk...!!
Ile dokladnie, to sie nie doliczylam, bo nie chcialam jej macac....
Chcialam jeszcze sfocic cebule indyjska od Maji, ale nie dalo sie dziadygi sfocic w calosci. A to dlatego, ze lisciory ma tak ok. poltorej metra...(
) i najwyrazniej nie zamierza na tym poprzestac.
Widze wyraznie, ze jakies dwa malenkie przychowki tez beda, ale te lisciory mnie doslownie wala z nog...!! Maja, moge je jakos skrocic ?
No....i niestety, chyba pozegnam sie z ''przystojniakiem z pralni''....
Załącznik:
SAM_6723 (800x600).jpg [ 168.77 KiB | Przeglądany 704 razy ]
Nie chcial dojsc do siebie...Chyba za bardzo tesknil za swoja pania...
Moze poczul sie zdradzony, ze zostal wygnany na banicje ?
Staram sie walczyc o niego, ale widze, ze agonia, choc powolna, to jednak postepuje....
Teraz ogrodek...
Wiecie co, jakis czas temu, pisalam wam, jak Jedrek znalazl na jesieni wyrzucona petunie i przygarnal do lona....
ostrzegalam go, ze petunie to jednoroczne i ze ona pomimo, ze jeszcze zielona, to jednak rosla nie bedzie. Ale....Jedrek sie uparl.
Wetknal toto w donice z wierzba i tak sobie stalo. Nawet na wiosne zeszloroczna zielone sie zrobilo nieco.....Jedrek stwierdzil, ze jak zielone, to niech zostanie....Skoro zielone, to znaczy - zyje - a zywego on nie wyrzuci....
A otoz ;
Załącznik:
SAM_6720 (800x600).jpg [ 288.83 KiB | Przeglądany 704 razy ]
Chwala Jedrusiowi.....
...c.d.n....