Dzisiaj mija rok, od kiedy pierwszy raz przestąpiłam progi
Działki pod Gramofonem! Pamiętam jak dziś tamto deszczowe marcowe popołudnie, gdy w zapadającym zmroku błądziłam po ogrodzie z przemokniętą mapą działek w ręku, i pamiętam tę chwilę, gdy zobaczyłam prześwitujący zza gąszczu dzikiego bzu zielony domek, na widok którego serce zabiło mi żywiej. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Pierwszy rok był rokiem walki z kłębowiskami gałęzi i chwastów, ale też rokiem tysiąca drobnych i mniej drobnych odkryć, zdziwień i zachwytów. Był rokiem nieprawdopodobnie ciężkiej pracy, ale i niewypowiedzianej radości, relaksu ciała i duszy. Był rokiem rehabilitacji - już parę pierwszych tygodni pracy na działce wyleczyło mnie z postępującego coraz bardziej od pół roku drętwienia rąk. Z moich największych problemów zdrowotnych działka mnie już nie wyleczy, ale wyrobiona dzięki niej siła i sprawność ułatwiają radzenie sobie w codziennym życiu.
Jestem sama, ale na działce nie czuję się wcale samotna - ogród tętni życiem. Częściowo już oswojone koty patrzą na mnie z sympatią i wdzięcznością, a niektóre zaczynają chodzić za mną i przyglądać się wszystkiemu co robię na działce. Dokarmiane całą zimę sikorki coraz mniej przejmują się moją obecnością i korzystają z karmnika nawet jak jestem blisko. Żaby już zaczynają się kąpać w moim Jeziorze Gramofonowym, zrobiło się ciepło i za moment zaroi się wokół od wszelkich żyjątek.
Zaczyna się najbardziej fascynujący czas odradzania się przyrody po zimie. Odkryć i zdumień w tym roku też pewnie mi nie zabraknie, moimi zeszłorocznymi działaniami bardzo mocno zmieniłam panujące w ogrodzie warunki i w tym roku będę odkrywać go na nowo.
Rok temu pod Gramofonem przywitał mnie przebiśnieg, od niego więc zacznę też drugą część wątku.
Załącznik:
azPrzebisnieg 2017-03-05 5594b.JPG [ 359.54 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Kwitną też pierwiosnki gruzińskie - pozbierane przeze mnie zdechlaki wyrzucone przez innego działkowicza odwdzięczają się teraz za nowe życie.
Załącznik:
azPierwiosnek 2017-03-07 5709.JPG [ 535.05 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Zaczynają się pojawiać niebieskie kwiatuszki przetacznika - jednego z moich faworyzowanych chwaścików.
Załącznik:
azPrzetacznik 2017-03-07 5719.JPG [ 467.67 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Omieg wschodni się wspaniale regeneruje po tym jak sarenki w zimie odkopały go spod śniegu i zjadły całą nadziemną część - będzie w tym roku piękna kępka, a sprowadziłam go jako maleńki ogryzek bez kawałka korzenia!
Jeśli w ten sposób ma wyglądać moja współpraca z sarnami - częstują się roślinami które się tym specjalnie nie przejmują, a w zamian gęsto rozsypują mi nawóz na połowie działki - to nie mam nic a nic przeciwko sarenkom!
Załącznik:
azOmieg wschodni 2017-03-07 5662.JPG [ 595.44 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Żaby są już zdeklarowanymi sprzymierzeńcami - szkód żadnych w ogrodzie nie czynią, natomiast tępią ślimaki, które są na tym terenie w ilościach hurtowych. Ta żabcia usiadła na środku działki i najspokojniej w świecie pozwalała sobie robić sesję zdjęciową z bliska. Nawet lampa błyskowa nie robiła na niej wrażenia.
Załącznik:
azZaba 2017-03-07 5721.JPG [ 458.74 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Załącznik:
azZaba 2017-03-07 5723.JPG [ 470.1 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Załącznik:
azZaba 2017-03-07 5728.JPG [ 470.01 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Załącznik:
azZaba 2017-03-07 5729.JPG [ 530.2 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Żaby mają Jezioro Gramofonowe do pomieszkiwania, należało się też coś i ptaszynom. Przedwczoraj zawiesiłam na gruszy budkę lęgową - kupioną w markecie, zupełnie na ślepo, bez zielonego pojęcia czy i komu ta budka będzie pasować. Chyba jednak prezent jest trafiony, bo ledwo ją zawiesiłam, zaraz zaczęły się nią interesować sikorki, zaglądają do otworu, przymierzają się do niego. Bardzo jestem ciekawa, co z tych oględzin i tego przymierzania wyniknie. Po cichu liczę na to że zadomowią się u mnie sikory modraszki, nieodmiennie zachwycają mnie te śliczne kruszyny. Mam do nich szczególny sentyment tym bardziej, że są rzadsze od bogatek. W zimie dokarmiane przeze mnie stadko drobnicy (o tyle o ile mogłam zaobserwować przy moich bardzo krótkich pobytach na działce) składało się z prawie samych bogatek, jednej modraszki i jednego rudzika. Od niedawna widuję zaś już dwie modraszki, i to przylatujące razem. Może coś więc z tego będzie...?
Załącznik:
azDomek 2017-03-05 5599.JPG [ 648.29 KiB | Przeglądany 4386 razy ]
Załącznik:
azDomek 2017-03-07 5730.jpg [ 349.45 KiB | Przeglądany 4386 razy ]