To super.
A liście z plamkami pościnaj, również je miałam, a pod spodem brązowe kropeczki jakiś szkodnik, nie zidentyfikowałam go jeszcze.
Robił mi zgrubienia na dolnej stronie liści.

_________________
Ogród Kasi część X filmiki Ogród na żywo
Moja nadwyżka zobacz 2017
Kasi parapety cz VI
Moja Gunnera

Grzegorzu, moja peperomie maz ''utopil'' w ciagu trzech dni, jak ja bylam na wyjezdzie.!!
Natychmiast przesadzilam usuwajac zgnile czesci rosliny i dalam jej dojsc do siebie nie podlewajac tak ze 3 tygodnie. Jedynie spryskiwalam liscie codziennie. Peperomie to bardzo lubia i przez to mozna je mniej i rzadziej podlewac co zmniejsza ryzyko zalania rosliny. Jesli masz watpliwosci co do czestotliwosci podlewania, to spryskuj i obserwuj rosline. Po oklapnietych lisciach poznasz, kiedy chce ona pic.

_________________
Kwiatowe eksperymenty
Kwiatkowe eksperymenty II
Kwiatkowe eksperymenty III
Niezwykłe opowieści

''Jest tylko jeden kraj - ziemia, tylko jedna rasa - ludzkosc i tylko jedna religia - milosc ''
Renata
Nie mam polskich znakow w komputerze

Grzegorzu moja jedna peperomia stoi w takim miejscu ze mi ciezko siegnac z konewka , wiec podlewam tylko od swieta, jak juz dochodze do niej z konewka to ziemie ma sucha jak na pustyni, i nic absolutnie jej nigdy nie bylo, wiec z podlewaniem to lepiej mniej niz wiecej druga moja peperomia stoi na tarasie na takiej ozdobnej drabince, zapomnialam o niej na amen, wychodze wczoraj pewna ze juz przemarzla i trup w donicy ( w nocy byly juz temperatury ok 8 stopni), a tymczasem ona kwitnie!!!! tak wiec niska temperatura im nie straszna, za to nadmiar wody jak najbardziej. trzymam kciuki aby Twoja roslinka zyla

_________________
nie mam polskiego oprogramowania na komputerze, prosze wybaczyc literowki
kocham zielone!

Ze starej rośliny prawie pół roku temu udało się odratować cztery pojedyncze liście, które ukorzeniłem w wodzie, a potem w doniczce. Są w dobrym stanie, nic nie zgniło, ale od tamtej pory "po prostu tkwią w ziemi". Nie obumierają, ale i nie rosną. Korzeni zbyt wiele nie wypuściły. Co z tym mogę zrobić?

Grzesiu, skoro roslinka mimo wszystko zakorzenila, to nie masz powodow do niepokoju. Sa korzonki, bedzie i wzrost. Pora roku nie sprzyja wzrostowi i cierpliwosci trzeba, zeby cos ruszylo. Nie martw sie, doczekasz sie wzrostu...

_________________
Kwiatowe eksperymenty
Kwiatkowe eksperymenty II
Kwiatkowe eksperymenty III
Niezwykłe opowieści

''Jest tylko jeden kraj - ziemia, tylko jedna rasa - ludzkosc i tylko jedna religia - milosc ''
Renata
Nie mam polskich znakow w komputerze

Peperomie i tak powinno się odmładzać, bo stare rośliny nie są efektowne.

To znowu ja. Kupiłem drugą identyczną roślinę kilka dni temu, bo stała w sklepie w cenie 3zł razem z doniczką, to wziąłem. Ma dwie łodygi - jedna wygląda na zdrową, za to druga taka lekko zwiędła i zaczęła od razu gnić. Jak odkopałem, to zobaczyłem, że cała jest zgniła, więc uciąłem w połowie i położyłem luzem, żeby wyschła porządnie. Za to druga nie jest zgniła i jest dość "mięsista", ale na dole przy korzeniach jest jedna taka plamka jakby przegniła.
Mam wobec tego pytanie czy uciąć profilaktycznie i tę z całym systemem korzeniowym czy to niegroźne?
I ile czasu trzymać je luzem, żeby porządnie wyschły przed wrzuceniem do ziemi? Rośliny w sklepie stały w takim korytku z wodą, więc na 100% są przelane.

Poniżej zdjęcia jak to wygląda. Ta z lewej to już ucięta.



Link: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9bd ... f5702.html

Musisz sam ocenić czy ta plamka wygląda niebezpiecznie, na zdjęciu tego nie widzę. Ja obsuszam tylko chwilę, daję do ukorzeniacza i sadzę. Powinny dobrze się ukorzenić też w wodzie.
Możesz przeczytać też w naszym poradniku

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Czytałem poradnik. Nawet więcej, niż jeden.

Ciachnę kawałek i wrzucę z powrotem do doniczki, do świeżej ziemi. Zobaczę, co z tego wyjdzie.

Dzięki.

Informuję, że zgnił.

Przebieg standardowy - najpierw liście straciły sprężystość, a potem łodyga zrobiła się czarna. Poszło do samej góry, więc nawet nie było co ratować. Poleciał do śmietnika.

Nie podlewałem go ani razu przezornie, ale nic to nie dało. Może u mnie nie ma warunków, bo każdy z tych kwiatków kończy tak samo.