Najserdeczniej wszystkich witam, po nieoczekiwanej przerwie....
Juz sie tlumacze, ostro bijac sie w piersi...mea culpa...mea culpa....
Otoz, okazalo sie, ze moje przeziebienie jedynie udawalo, ze odpuszcza i tydzien przycichlo. Pozniej jednak skumulowalo sie w oskrzelach z taka sila, ze moglam w szranki z gruzlikiem stawac w konkursie kaszlu.
W dodatku nie poszlam na zwolnienie, bo wiedzialam, ze jak sie spreze to dam rade tymbardziej, ze z personelem kryzysowo ze wzgledu na okres jak najbardziej urlopowy.
Straszny to byl tydzien....Moje ataki kaszlu w momencie wymiataly polowe ludzi z kantyny a po powrocie do domu lezalam ''jak skora z diobla'', i nie kiwalam palcem. Na nic kompletnie nie mialam sily i gdyby nie Jedrusiowe karmienie mnie ''na sile'', to niechybnie umarlabym z glodu...Zyje, jest znacznie lepiej, i mam cicha radoche, ze pol magazynu sie ze mna solidaryzuje smarkajac po katach...
Coz, roznica temperatur. Plus 30 na dworze i plus 5 na magazynie. Nie ma mocnych..
Niemniej jednak, mam nadzieje, ze mi wybaczycie i pozwolicie, ze znow was dzis uracze wpisem-gigantem, bo co-nieco sie nazbieralo a i pare innych nowinek mam, ktorymi koniecznie sie chce podzielic, bo inaczej pekne...
Otoz.....bylismy w ubiegla sobote w ''naszym'' Ogrodzie Zielarskim'' glownie dlatego, ze koniecznie chcialam moje stopy do raju wprowadzic. Jest tam ''sciezka zdrowia'' zakonczona basenikiem z czyms, co wyglada jak bloto, ale cieszy sie ogromna popularnoscia wsrod odwiedzajacych, ktorzy brodza w tym blocie ile wlezie. Obok basenik z laweczka i biezaca woda w celu dokonania niezbednych ablucji po blotnych rozkoszach. Sluchajcie....bylam, brodzilam i po raz pierwszy w zyciu moje stopy byly w raju...!!!! Jejku!!! Cos nie do opisania cudownego !!!
Chcialam i tym razem tez. Ale juz z pewnej odleglosci dostrzeglam, ze ludzie jakos dziwnie, obok stoja i przygladaja sie dziwnym wzrokiem....Kiedy wyszlismy zza zakretu zobaczylismy zrodlo publicznego zdziwienia.
Trzy bachorki, w wieku, tak na moje oko,od 5 do 8 lat skakaly do basenu z blotniem kazda czescia ciala. Na glowke, na tylek, na nurka....W podkoszulkach i krutkich gaciach...jak byly. Rozbryzg blota robily gigantyczny, dlatego inni odsuwali sie na bezpieczna odleglosc.
Po czym wypelzaly z baseniku biegly 5 metrow dalej na koniec ''sciezki zdrowia'', tam nurzaly sie dokladnie w pylastym kurzu i piachu po czym z rozpedu dawaly nura w basenik.....Sluchajcie.....nie pytajcie, jak wygladaly.....
Przelecialam wzrokiem zebranych i wypatrzylam go....TATUS !!!!
No, nie moglo byc inaczej!! Facet obojetnie oparty o slupek z rekami zalozonymi na piersiach i mina tak totalnie obojetna, ze MUSIAL byc tatusiem. Natychmiast moja fantazja dostala szalu i w oczach mi stanal taki obraz, ze tatus musi byc mocno '' na bakier'' z mamusia. Wzial bachorki na weekend i postanowil sie na zolzie-mamusi zemscic, oddajac jej dzieciska w stanie blotno-pylastym. Bachorkom zapewnil nieziemska radoche a mamusi nieziemski zawal, kiedy zobaczy swoj przychowek w takim stanie.
No, typowy happy end. ( Bachorki byly happy a ex-zolza bedzie end)
Koniec-koncow z baseniku nie skorzystalam, wiec tymbardziej nie rozumiem niecnego postepku moich oskrzeli, bo powodow do demonstracji chorobowych nie mialy zadnych....
No, to wyrzucilam z siebie fantazjowe doznania i teraz do rzeczy, choc do fantazjowania jeszcze wroce.....
Zaczne od slonecznikow i hibciow.
Załącznik:
SAM_5763 (480x640).jpg [ 86.7 KiB | Przeglądany 680 razy ]
Załącznik:
SAM_5764 (640x480).jpg [ 64.27 KiB | Przeglądany 680 razy ]
Załącznik:
SAM_5765 (640x480).jpg [ 58.96 KiB | Przeglądany 680 razy ]
No, napatrzec sie nie mozemy na tez bzykajace stworki.
Trzmiele mam na mysli. Czasem wygladaja jak biale duszki, bo sa tak oblepione pylkiem, ze nie widac, co to za owad. Jedynie ''naped'' slychac...Chyba na rope chodza, bo burcza strasznie....
W ogrodku rozkwitla coraz piekniej kanna, tym razem zolta;
Załącznik:
SAM_5777 (640x480).jpg [ 82.14 KiB | Przeglądany 680 razy ]
Uwielbiam te jej czerwone piegi...I fajne jest to, ze kwitnie nieco pozniej niz czerwona, wiec mozemy sie dluzej cieszyc kwiatami...
''Kacze lapki'', czyli pasja Tulae, wyraznie zyje, jednak kwitla nie bedzie napewno.
Załącznik:
SAM_5775 (640x480).jpg [ 103.14 KiB | Przeglądany 680 razy ]
Jedrusiowe czerne trawki obsypaly sie kulkowymi nasionkami, wiec znow bedziemy probowac je sadzic;
Załącznik:
SAM_5785 (640x480).jpg [ 81.32 KiB | Przeglądany 680 razy ]
Rowniez w doniczce ze sniedkiem dostrzeglam ''oczy'';
Załącznik:
SAM_5789 (640x480).jpg [ 137.45 KiB | Przeglądany 680 razy ]
Elu, mam nadzieje, ze pwiesz, ze to jakies odrostki, czy mlodziaki....
A skoro juz o sniedku....Ogladalam zdjecie twojego....Konia z rzedem za nsionka albo cos do rozsady....
Straszliwie ''sprinterskie'' tempo wykazuje rowniesz nasza Voodoo....
Juz o niej pisalam, ale teraz pokaze ile jej przybylo;
Załącznik:
SAM_5788 (640x480).jpg [ 103.96 KiB | Przeglądany 680 razy ]
No, i mam dwie ogrodkowe sensacje....
Pamietacie, ze mam sadzonki pasji Alata...?Pokazywalam, ale nie liczylam w tym roku na nic...
Otoz, jest to - jak pisala Maja- rok cudow....
Załącznik:
SAM_5796 (480x640).jpg [ 101.93 KiB | Przeglądany 680 razy ]
No, normalnie, sama nie wierze wlasnym oczom...!!! ONA MA PACZKA...!!! Ciekawe, czy zachce go rozwinac, bo u nas pogoda ....jak w listopadzie...Ale ma...Zawiazala paczka....!!! W szoku jestem...
Ewuniu, czytalam o twojej Alacie, duzo ci nie pomoge, bo sama mam pierwszy raz i to z sadzonki nie z nasionka, ale moze wspolnymi silami poznamy odrobinke wiedzy o tych rozlinkach....A na wiosne obdzielimy pol forum sadzoneczkami....??
A teraz sensacja numer dwa....
Pamietacie, jak ok pol roku temu postanowilam ku uciesze pol forum i swojej wlasnej, zrobic eksperyment i sprobowac ukorzenic odciete lodyzki dzbanecznika...?
Pislam o tym niejednokrotnie. No, nie szlo....Niby zyly, niby nie zdechly calkiem, ale o korzonkach mowy nie bylo.
Dostaly eksmisje na bruk, czyli na podworek, bo jeszcze za bardzo zywe byly co by je do smietnika a za bardzo zdechle, co by w domu trzymac.
W kazdym razie staly tam sobie, pod tujami, podlewne jedynie dlatego, ze woda z weza leci prysznicem, wiec i im sie dostawalo. Przez przypadek, a nie ze specjalnego zamiaru.....
Otoz, ostatnio zauwazylam, ze jakies listeczki, podejrzane mocno, bo mlodo-zielone sie pojawily....
Sprawdzilam.....Okazalo sie, ze.....;
Załącznik:
SAM_5781 (640x480).jpg [ 61.59 KiB | Przeglądany 680 razy ]
No....!!!!! Sluchajcie, w jakim ja jestem szoku...!!!
Obie sadzonki sie ukorzenily...!! Sprwadzalam w necie. Pisalo, ze sadzonki moga sie ukorzeniac od kilku tygodni, nawet do kilku miesiecy...!!
No, u mnie to poszlo w miesiace...
Ale sa...!!! Da sie..? Da sie..!!
Kto chce dzbanecznika..? Bo mam dwie sadzonki na zbyciu....
Robie krutka przerwe, bo musze wziac leki i wracam z kolejnymi sensacjami....