Piekne dzien dobry wszystkim
Wiecie co, nadmiar wolnego, to jednak nie jest dobre dla czlowieka...
My, co prawda, jedynie weekend mielismy wolny, ale od dawna juz nie dysponowalismy takim zasobem wolnego czasu i czujemy sie, jak po urlopie....Dziwnie...Jakbysmy miesiac w pracy nie byli....
Chorobsko po stwierdzeniu, ze trafila kosa na kamien, odpuscilo. No, moze nie poszlo sobie calkiem w sina dal, ale funkcjonowac i pracowac bez problemu dam rade.
Zwleklam sie na dol bladym switem, co by zdazyc napoic storczyki zanim ''najlepszy, czworonozny przyjaciel czlowieka'' wypusci Jedrusia ze swych objec.
Oczywiscie, ze polecialam do ogrodka, bo wczoraj wieczorem, przy podlewaniu zauwazylam niezwykle zjawisko...Ale o tym zachwile.
Karolinko, ceropegia ma doniczke w srodku, na szkle, i zastanawiam sie, jakim tez cudem bedziemy ja kiedys przesadzac....
Bogdanie, strasznie mi milo, ze czytanie moich wpisow sprawia ci przyjemnosc.
Dzieki, ze pomogles w rozpoznaniu hoji. Mysle jednak, ze ''naszym sposobem'' dostanie ona wlasne imie, i chyba pozostaniemy przy Boog, co by sie nie pomieszalo z innymi.
Bozenko, czyli mamy ''poroze jelenia''
Z cala pewnoscia zadbamy o odpowiednie miejsce dla takiego trofeum.
A co do tajnosci.....Gdybym zdradzila co to, to przestaloby byc tajne....
Cz
esc Renatko. Nie martw sie zaplonem. Fajnie, ze jestes...
Ewusiu, pasje kwitna caly sezon.
Na wlasne oczy moje, rodzone, widzialam pasje w pelnym ukwieceniu jeszcze w polowie pazdziernika.Jezeli kupilas mloda sadzoneczke pasji, to nie zakwitnie ci w tym roku. Przypomnij sobie moja Alate, tez dopiero wasy puszcza.
A figa rosnie w gruncie. Jest roslina calkowicie mrozoodprona i bez zadnego niepokoju mozesz ja miec u siebie. Swietnie znosi susze, slonce jej nie przeszkadza....Oby wiecej takich ''niekapryszacych''...
A teraz do dziela.....
Ewa zapytala o pasje, wiec od pasji zaczne;
Załącznik:
SAM_5761 (640x480).jpg [ 83.04 KiB | Przeglądany 445 razy ]
Załącznik:
SAM_5762 (640x480).jpg [ 120.73 KiB | Przeglądany 445 razy ]
No.....sama w szoku jestem....
Ciekawe, czy na tym jednym owocku sie skonczy, czy tez dama nasza obrodzi obficiej....
Jak wiecie, przed domem mamy dwie pasje. Lavender Lady i biala. Od ktorej to jest owocek, za Chiny Ludowe nie wiem. Sadzac po przekwitlym paczku, to raczej biala nas tak uraczyla. Ale raczej nie bedziemy sprawdzac, czy jest jadalny i jak smakuje. No, moze Wacek dostanie odrobinke do sprobowania, ale i to watpliwe...
Niemniej jednak, dumna jestem straszliwie, ze spotkalo mnie takie wyroznienie...!!!
Na dodatek powiem jeszcze, ze kalia, ta od syjamskich blizniakow....
Załącznik:
SAM_5759 (640x480).jpg [ 55.85 KiB | Przeglądany 445 razy ]
No....!!! Ale kapitalnie, nie...? Chociaz dla kalii to raczej nie byl dobry rok.
Czarna, poza piegowatymi liscmi nie pokazala ani jednego paczka. Nic...Zero....Kalia blotna poza tym jednym kwiatem, ktorego trzymala od stycznia, nie zawiazala zadnego nowego....
Za to synadeniu od Maji idzie w najlepsze pomimo, ze zostawione same sobie, swietnie sobie radzi na podworku;
Załącznik:
SAM_5755 (640x480).jpg [ 93.51 KiB | Przeglądany 445 razy ]
A obok, doniczusie z rozsadzonym ananasem.
Tez wyladowal ''na bruku'', ale po owocku, glowna roslina jakos nie wykazywala zbytnich checi na dalszy rozrost, za to maluchy sie rozszalaly.
Rozsadzilam, pewno, ze tak. Zobaczymy, czy nie za wczesnie oddzielilam maluszki od taty, ale wydawalo mi sie, ze jak beda same, to wykorzystaja cala energie dla siebie i nie beda sie musialy dzielic z reszta roslinki.
Załącznik:
SAM_5754 (640x480).jpg [ 160.4 KiB | Przeglądany 445 razy ]
W ogrodku, kolejny raz rozkwitly strzepiaste margarytki;
Załącznik:
SAM_5756 (640x480).jpg [ 132.77 KiB | Przeglądany 445 razy ]
I jezyna ugina sie pod owockami;
Załącznik:
SAM_5752 (640x480).jpg [ 100.31 KiB | Przeglądany 445 razy ]
Jej ''przyszlosc'' jest juz zaplanowana. Skonczy w ''dymionie'' ( gasior na wino ) przywiezionym mi przez kolege z Polski, wraz ze wszystkimi akcesoriami....Rurka fermentacyjna, drozdze itp. itd.....
Tyle, ze mam zamiar pomieszac owocki jezynki z owockami czarnego bzu....Juz widze ten kolorek......Juz czuje ten smak.....
Oby sie tylko nie skonczylo jak z tym liskiem, co to juz byl w ogrodku, juz wital sie z gaska....
Ide na kawke......Wracam w drugiej czesci wpisu, za chwilke...