Najserdeczniej wszystkich witam
A ja wysmarowalam wczoraj pracowicie taki pieeeeekny post, w pocie czola stukajac cierpliwie jednym paluszkiem w klawiature i wszystko mi sz....trafil.....
Nie wiem, gdzie poszlo, chyba w kosmos bo napewno nie tu....
Jestescie najcudowniejsi na swiecie i zyc bez was nie moge....
Strasznie i ze wszystkich sil dziekuje za wasze cierpliwe zrozumienie dla moich dolegliwosci i za takie serdeczne wsparcie....To najwiekszy skarb, miec takich przyjaciol !!
Juz ci mi lzej nieco, choc nie calkiem dobrze. Ale autosugestia to ogromna sila a ja mocno przekonywalam sama siebie, ze jest dobrze, rowniez dlatego, ze dzis mialam szczepienie przeciw grypie i za Chiny Ludowe nie chcialam tego stracic, wiec musialam ''ozdrowiec''....Oczywiscie, powiedzialam pani doktor, ze to...i tamto....ale pozwolila zaszczepic, wiec chyba bede zyc....a nawet smiem marzyc, ze i reka ruszac....bo juz tracilam nadzieje.....
Zaczne od dobrych wieci a nawet - powiedzialabym - najlepsiejszych ;
Załącznik:
SAM_5980 (640x480).jpg [ 59.84 KiB | Przeglądany 252 razy ]
No.....sie przyjrzeli...? Bo ja sie nie moge napatrzec....Tak, to retuska i to ta, co to jej obcielam dwa kawalki lodyzek bo zarazone ''waciakiem'' byly...A najlepsze, ze uciete byly tak ze 3 cm, od kwiatu a ten i tak przezyl. O jej....jakby mi autosugesia nie pomoga, to kwiatuszek by mnie uzdrowil. Juz i tak musze przed Jedrkiem udawac, bo inaczej nie gotowalby caly tydzien obiadu i nie zmywal....Wiem, swinia jestem, ale uwierzcie mi, bedzie mu wynagrodzone....
Zreszta....mecze byli..? Byli...Widzieli..? Widzieli...? Kolegow zaproslili...? Zaprosili... A ja nie protestowali, wiec uwazam, ze jestesmy kwita....
A skoro dzis od domu zaczelam...Oswiadczam calemu Forum, ze nie ma juz zadnych nowych zachorowan..!! Zadnych nowych siedlis z welnowcami, wiec tak po cihcu licze, ze zaraza zostala zwalczona.
Wykapane w odplamiaczu - no nie, nie w odplamiaczu, w plynie do naczyn, ale to prawie odplamiacz - roslinki , maja sie swietnie, odpoczywaja nadal na OIOM-ie, czyli w ''szpitalu'' na gorze, wraz z innymi, ktore tam trafily ''na odwyk'', lub po prostu, tam jest ich miejsce przeznaczenia....Lacunoska biedna nieco, do kapieli w specyfiku az dwa razy dostapila, ale widac, ze dochodzi do siebie i bedzie dobrze...Trzeba jeno poczekac troszke...
Poza tym, szpital prezentuje sie calkiem fajnie;
Załącznik:
SAM_5971 (640x480).jpg [ 88.79 KiB | Przeglądany 252 razy ]
Roslinki maja tak najswietszy spokuj, bo nie laze kolo nich co kilka minut. Chyba jednak ''panskie oko konia tuczy'' , kiedy na niego nie patrzy...
Lufciczek lekko uchylony, zadnych przeciagow, stala temperatura, sloneczka akurat...slowem....jak ''Na kuracji w Polczynie Zdroju''....
Nic, ino korzystac
Nawet Jedrusiowa palma coraz obficiej listaki porasta, a nawet smiem przypuszczac, ze chyba bedzie chciala kwitnac ;
Załącznik:
SAM_5972 (640x480).jpg [ 78.57 KiB | Przeglądany 252 razy ]
Reszta tez ma sie dobrze ;
Załącznik:
SAM_5973 (480x640).jpg [ 67.78 KiB | Przeglądany 252 razy ]
Załącznik:
SAM_5974 (480x640).jpg [ 65.03 KiB | Przeglądany 252 razy ]
A ze hoje przytulalskie sa, to wiemy wszyscy...Ja wam tylko pokaze, co robi kerrii;
Załącznik:
SAM_5970 (640x480).jpg [ 63.73 KiB | Przeglądany 252 razy ]
Wziela w ''wezowe usciski'' bidulke SP-DS 70. Nawet nie probuje myslec, czy ja jakos utemperowac....Przeciez ten ''Sztywny Pal Azji'' nie da sie ruszyc. Poza tym, kerrii juz zaliczyla ladowanie w Wacka budzie i drugi raz takiej sytuacji nie zaryzykuje...A poza tym, sama wiem, ze hojom przytulanki sluza...znaczy...moim hojom...
Na koniec ''domowych''...
Powiedzcie, czy ja sie myle, czy moja cambria Brassia bedzie miala dzidziusia...?
Załącznik:
SAM_5977 (640x480).jpg [ 54.93 KiB | Przeglądany 252 razy ]
Teraz ogrodek;
Powiem krutko...; w ogrodku jesien....
I to by bylo na tyle, chociaz moze pokaze jeszcze, ze kanna sie obudzila z ''letniego'' snu i postanowila zaskoczyc kwitnieniem;
Załącznik:
SAM_5975 (640x480).jpg [ 68.68 KiB | Przeglądany 252 razy ]
No, margartyki to nie zaskoczenie. One jedne daja czadu non toper i zawsze mozna na nie liczyc. Nawet wtedy, kiedy na inne juz nie mozna liczyc;
Załącznik:
SAM_5976 (640x480).jpg [ 104.38 KiB | Przeglądany 252 razy ]
Co do reszty, to powoli zaczynam juz znosic do domu co poniektore, bo chociaz w miare cieplo, to jednak noce juz chlodne....
No i musze sie udezryc w piersi i przeprosic Martusie, bo ostre szly zakusy na jej ogrodek z liljami....
Prawie ''francuski numer'' planowany byl i wykonany mial byc w czasie naszego najblizszego pobytu w Polsce ( czyli w blizej nieokreslonym...
) ale kupilam sobie okazyjnie za cale 50 europjskich centow TO !!;
Załącznik:
SAM_5978 (480x640).jpg [ 98.32 KiB | Przeglądany 252 razy ]
Martusiu, ( chwilowo..) mozesz czuc sie bezpieczna i spac spokojnie...no chyba, ze na przyszly rok znow pokazesz jakies cuda, co to sen spokojny z ocz moich, cudnych, wlasnych, rodzonych...spedza...
No i amaryliski posadzilam, bo juz zielone ''cycki'' mialy i teraz czekamy, ,az urosna i znow nas zachwyca kwiatami. A te moje maluchy, co to z mojego zapylania posiane zostaly, to nie wytrzymalam i pogrzebalam im w korzonkach. Sluchajcie...One maja cebulki jak u dymki !! Normalnie, na wiosne przesadzam do osobnych doniczek. Niech chwilke podrosna, potem je zwyczajnie wyjme i przesusze jak dorosle cebule...A na zime do doniczek i niech pokaza, na co je stac...bo ciotkom chce konieczne porozdawac....
No i powiem jeszcze, ze radio straszy, ze na weekend ma byc u nas plus 24 !! Strasznie sie ciesze, bo na sobote zaplanowalismy wyjazd do Hagi, do ogrodu japonskiego....On jest czynny jedynie 6 tygodni w roku! Na wiosne troche i teraz od poniedzialku przez dwa tygodnie. Musze zobaczyc cudo i pokazac wam jak sie to prezentuje. No, to juz wiecie, co bede pisac w niedziele.
Tymczasem, do zobaczenia za pare dni, sciskam wac, pa....