Elu prawda
Kasiu dziękuję
to prawda, dobrze że śliwa padła w odpowiednią stronę.
Niula no ciężko by było bez pomocy, bo drzewo spore
Jadziu jestem prawie pewna, że to korniki, ale jeszcze sprawdzę
Gosiu prawda - zimowitów nie mam, więc jesień zapowiadają rudbekie
No i nie pojechałam wczoraj, zapowiadali ładniejszą pogodę niż była
Widzę że ten sezon ma finał odpowiedni do całego przebiegu, dość paskudny
Dzisiaj leje, więc siedzę w domu, pracuję i nadrabiam najróżniejsze zaległości w oczekiwaniu na poprawę pogody.
Dzika róża rosnąca koło studni po całkowitym ścięciu niezbyt ozdobnych badyli odrosła – i nie wygląda lepiej niż przedtem. Nadal tworzy wielki, kolczasty kłąb i ostatecznie pewnie się jej pozbędę, na razie jednak obserwuję z bliska: tego dnia kilka małych pajączków, wcześniej odpoczywającego motyla i koniki polne oraz samą różę. Liście zaatakowane czarną plamistością przebarwiają się zaskakująco pięknie, na razie tylko kilka, małe plamki koloru w masie zieleni. Z ochrony róży skorzystało parę wysokich trawek, ich kłosy z bliska zadziwiają misternym wykonaniem i delikatnością.
Autor postu otrzymał pochwałę