Kasiu też właśnie tak jak pisałam - bezproblemowy nachyłek to wielkokwiatowy i okółkowy i każdą zimę przetrwa, a te wszystkie nowości trzeba traktować jako jednoroczne, albo po prostu przechować w piwnicy, a sprzedawcy ściemę walą żeby sprzedać.
Ewuś dokładnie deszcz potrzebny, ale faktycznie tak jest, że jak nie pada to miesiącami, a potem jak zacznie to tygodniami leje. U mnie komarów od groma. Mam siatki w oknach więc w domu spokój, ale teraz jest chyba okres lęgowy i te komarzyce są strasznie żarłoczne i nikomu nie popuszczą, a raczej dużo krwi upuszczą.
Nikuś no właśnie z umiarem, a leje już drugi dzień i to ciurkiem i mało co wsiąka, bo za ostro pada i wszystko spływa.
Aniu witam w moich skromnych progach. Ten czerwony nachyłek każdego rusza i jak jestem w ogrodzie to kto przechodzi pyta o niego co to za kwiatuszek
U mnie dalej pada i jest zimno - przepaliłam w kominku i siedzę przy ciepłej herbatce. W południe byłam trochę popikować. Dziś ostrogowiec i malwa złóta.
Malwa:
Ostrogowce:
Jeszcze w kolejce czekają firletki, monardy, akant, szałwie i jeżówki i różowa malwa - ale muszą troszkę podrosnąć.
Ciepełko pozdrawiam.