Dziękuję
nie wiedziałam, że koty lubią tymianek. Myślałam o posadzeniu kocimiętki, ale obawiam się, że jakbym posadziła kocimiętkę, to zlazłyby się do ogródka koty z całej wsi, a że mam swoje trzy kotki, przychodzą jeszcze dwa kocurki na randki ( damy nie zainteresowane bo po sterylce), więc mruczków Ci u mnie dostatek
Teść byłby zachwycony bo tak jak ja uwielbia koty, gorzej z pozostałymi członkami rodziny
A w ogródku kilka nowości: stewia zmarniała, więc jej miejsce zajęła bazylia "Picollino". W rabatce mix zaczęła kwitnąc funkia. Mam z nią trochę problem ponieważ kwitnie ładnie, ale liście jej marnieją. Po przekwitnięciu planuje przenieść ją do cienia, może tam jej się spodoba. Pojawiło się też kilka nowości ( przedstawię na razie te, które aktualnie kwitną). Właśnie pierwsze nieśmiałe kwiatuszki wypuścił niedawno posadzony bodziszek odmiany " Sweet Heidy", kwitnie też floks wiechowaty odmiany " Peppermint Twist". Spełniłam swoje ogrodnicze marzenie i stałam się właścicielką powojników odmiany "Wildfire" i "Pillu" . Ten drugi prezentuje już maleńkie kwiatuszki. No i w końcu doczekałam się kwitnięcia lilii i liliowców. Lilie były wsadzone na wiosnę, niestety nie wiem jaka to odmiana ( a szkoda bo lubię wiedzieć z kim mam doczynienia
zaczynają też kwitnąc liliowce. Stoczyłam o nie bój z teściową. Posadzone w zeszłym roku nie prezentowały się za ładnie ( miały malutkie kwiatki) więc teściowa chciała się ich pozbyć. Nie pozwoliłam i zostały. Gdy zaczęły rosnąc i pokazały swój pierwszy kwiat ( nie zdążyłam zrobić zdjęcia, ale wkrótce pokażę bo dopiero zaczynają kwitnąc) , nie mogła wyjść z podziwu, sądząc, że "ktoś nam kwiatki podmienił"
i "honor mi zwróciła". Na razie udało mi się uchwycić na zdjęciu odmianę "Empress Seal". Nie wiem dlaczego nie wyrosła za duża, ale kwitnąc ma ochotę, a to najważniejsze