Dzisiaj jest 27.04.2024 18:54

Strefa czasowa UTC+1godz.





Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 31.10.2015 14:08 
Offline
Starszy ogrodnik
Starszy ogrodnik
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.06.2009 11:48
Posty: 596
Pochwały: 4
Dag, chylę czoła przed Twoją wiedzą. Faktycznie najlepsza nalewka wyszła mi z owoców zalanych spirytusem rozcieńczonym wodą, wódka nie daje tego smaku.

_________________
pozdrawiam,

mag


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 31.10.2015 14:21 
Offline
Mistrz ogrodniczy
Mistrz ogrodniczy
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10.04.2011 17:17
Posty: 11248
Lokalizacja: Rybnik
Pochwały: 19
Faktycznie jeśli chce zrobić się kompot to można owoce zalać wódką, ale do nalewek potrzebny jest alkohol o stężaniu maksymalnie 75%
:sun:

_________________
Mój ogród cz. pierwsza,
druga i trzecia
aktualne burze
wacław pozdrawia


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 31.10.2015 17:49 
Offline
Starszy ogrodnik
Starszy ogrodnik

Rejestracja: 28.10.2014 19:29
Posty: 803
Lokalizacja: okolice Torunia
Pochwały: 6
Witam :hi: , pozwólcie ,że i ja dorzucę kilka spostrzeżeń z ostatnich kilku lat komponowania smaku owoców ,alkoholu ,ziół i cukru lub miodu.
Zacznę od tego ,że w pełni podzielam zasady ,które stosuje Boswell - przy produkcji nalewek nie może być inaczej .Stosuje tą zasadę przez wiele lat i nie zdarzyło się by coś było nie tak.
Dlaczego najpierw silny alkohol - nie sam spirytus , ano dlatego aby nie zamknąć komórek owocu przy zalaniu spirytusem (owoc zostaje z parzony)a jedynie utrwalenie i rozpuszczenie aromatów z danego owocu - to może być proces dosyć powolny- zależy od owocu , im twardszy tym dłużej.
Do tego robimy owocom kąpiel ,która neutralizuje wszystkie zarodniki grzybów na owocach powodujących fermentację .Dodając najpierw cukier ryzykujemy lekką fermentacją, ale może ktoś własnie tak lubi -gustów nie oceniam .
Pozostałe etapy wykonuje tak samo,dopasowanie mieszanki soku alkoholowej(I zlanie) i soku b. słodkiego (II zlanie ) , to jest ten moment gdzie decyduje nasze wyczucie i gust ( a właściwie co chcemy podać do degustacji).
I chyba najważniejsze ,ŻADEN szanujący się gospodarz ,słynący z podawania dobrej nalewki , nie poda nalewki nie wyklarowanej - to świętokradztwo.
Nigdy się nie śpieszę by wypić coś pysznego o oryginalnym smaku, nalewkę podajemy po minimum pół roku ,im dłużej dojrzewa tym doskonalsza. A prostym sposobem na klarowanie jest, zlanie do dojrzewania do wysokich butelek . Najczęściej operujemy około 2-3 litrów danego gatunku ,więc nie jest to problem.
I na koniec pewna propozycja - proszę komponować własne odmiany np. odrobinę dereniówki ,jeżynówki i przy słodkiej brzoskwiniówki -połączyć (koniecznie zapisać proporcje ) i pozwolić postać minimum miesiąc.
Zachwyt pewny !!! Czasami ciągłe picie jednorodnych malinowych,wiśniowych nalewek ,może się znudzić - choć morelówka raczej nie.
Pozdrawiam jeszcze trzeźwy degustator. janek.

_________________
http://ogrodtygrzyka.pl/ Blog ogrodniczy faceta z pasją


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 01.11.2015 16:31 

Pochwały: 0
16-dniowy syrop zalałem 1/4L spirytusu do 1L. Wystarczy na ten sezon.
Z pierwszej ręki uzyskałem klarowność a smak ocenię już na BN 2015.
Na tarninę jeszcze czas.

A chcę ją przerobić tak:
Składniki przy 1 kg owoców:
Z tarniny zrobimy doskonałą w smaku nalewkę* 1 kg owoców tarniny (tarki)
* 0,5 litra spirytusu 95%
* 20 dag cukru
* 0,5 litra wody
* słój

Owoce płuczemy, odcedzamy i wsypujemy do słoja. Zalewamy spirytusem, tak żeby całkowicie zakrył tarkę. Odstawiamy na miesiąc czasu.
(ciekawe ,że owocu nie trzeba drylować - dopis roh65)

Po tym okresie zlewamy nalewkę do butelek a tarninę zasypujemy niewielką ilością cukru. Po kilku dniach cukier "wyciągnie" z owoców alkohol i zmieni się w syrop który dodamy do naszej nalewki.

Czas na finalne wykonanie nalewki na tarninie. Wodę z cukrem zagotowujemy i odstawiamy do przestygnięcia. Do ciepłego syropu dodajemy zlany wcześniej alkohol oraz syrop uzyskany po zasypaniu owoców cukrem. Całość bardzo dokładnie mieszamy. Jeżeli nalewka jest mętna (a zazwyczaj jest) to filtrujemy np. przy pomocy gazy. Wymieszany i przefiltrowany napój rozlewamy do butelek.

Nalewka z tarniny jest gotowa do picia po mniej więcej dwóch miesiącach od rozlania do butelek.

W/g wolnej def.(wikipedia):
Nalewki – alkoholowe wyciągi z owoców, korzeni, kwiatów lub ziół (bądź mieszaniny składników), zazwyczaj o 40-45 procentowej zawartości alkoholu. Sporządzane są w procesie maceracji, czyli przez zalanie składników alkoholem. Mogą być słodzone syropem.

Mojej raczej bliżej do nalewki niż wódki gatunkowej /smakowej (nazwa używana głównie w Polsce) czyli rozcieńczony spirytus zaprawiony chemicznymi związkami smakowymi.

Ciekawy przepis (znaleziony w sieci) - "nalewkowy wyjątek" - pigwówka:

Nalewka pigwowa (prawidłowo należałoby ją nazywać pigwowcową1) w Polsce cieszy się wielkim uznaniem, a to dzięki pięknemu złotemu kolorowi, niespotykanemu aromatowi "polskiej cytryny" oraz słodko-kwaśnemu smakowi. Pod względem popularności ustępuje, chyba tylko nalewce wiśniowej, czy śliwkowej.

Przygotowanie:
W przeciwieństwie do większości nalewek, nie zalejemy owoców od razu spirytusem. Pamiętajmy, aby owoce były dojrzałe, żółte, prawie pomarańczowe. Na początek myjemy je, kroimy na ćwiartki, bądź mniejsze części, oczyszczamy z gniazd nasiennych (w pestkach zawarty jest kwas pruski), wkładamy do słoja na przemian z warstwami cukru. Moglibyśmy na tym poprzestać, nakrywając słój z wierzchu ściereczką i odstawiając na około 2-3 tygodnie, aż owoce puszczą cały zwarty w sobie sok. Ale... grozi to niestety fermentacją, a nie robimy bynajmniej wina. Dlatego do słoja dolewamy niewielką ilość, wcześniej przygotowanego spirytusu, np. 150 ml i szczelnie zakręcamy. Co jakiś czas warto słojem/balonem/pojemnikiem potrząsnąć, aby cukier dobrze się rozpuścił. Gdy już to się stanie, dolewamy resztę - 850 ml spirytusu (70%), możemy od razu wlać cały, ale cukier przez to może się nam źle rozpuszczać.

Słój odstawiamy w ciepłe miejsce - na nasłoneczniony parapet, nieopodal kominka. Po około miesiącu, lub dwóch zlewamy I nastaw.
Owoce możemy odcisnąć lub zasypać niewielką ilością cukru i gdy znów puszczą sok wyciągając alkohol, połączyć tak powstały, słodszy i słabszy II nalew z pierwszym. Proporcje w jakich oba płyny mieszamy zależą już od naszych upodobań smakowych. Możemy również pozostawić owoce jako znakomity dodatek do herbaty. Nalewkę warto teraz odstawić w chłodne miejsce, aby samoistnie nieco się sklarowała. Po paru dniach lub jeśli nam się nie śpieszy tygodniach, należy ją przefiltrować, przez np. filtr do kawy lub kawałek płótna. Należy to zrobić delikatnie, tak aby nie poruszyć wytrąconego na dnie osadu. Przefiltrowaną nalewkę rozlewamy do butelek, szczelnie zamykamy, możemy zalać lakiem i odstawiamy na przynajmniej pół roku, a najlepiej do następnej jesieni.


Na górę
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 15.11.2015 17:20 
Offline
Starszy ogrodnik
Starszy ogrodnik

Rejestracja: 28.10.2014 19:29
Posty: 803
Lokalizacja: okolice Torunia
Pochwały: 6
:hi: Czytam Twój przepis na tarkę i łapię się za głowę.
Policz ile wlewasz płynów do tego 1 kg owoców tarki i tylko 20 dkg cukru.
Owoc tarki ,nawet bardzo dojrzały ,nawet lekko zmrożony pozostaje tarką,czyli kwaśny miąższ i gorzkie pestki ,które trafiając do słoja dają lekką gorycz -TAK CHARAKTERYSTYCZNĄ DLA TARKI.
To co uzyskasz na pewno nie będzie nalewką -będzie alkoholem smakowym, może i moc uzyskasz zakładaną -ale to nie to.
Ten przepis na nalewkę,jest nie do przyjęcia-to oczywiście moje zdanie .

A moja tarka czeka na specjalną okazję,a ma już 3 lata.
pozdrawiam janek

_________________
http://ogrodtygrzyka.pl/ Blog ogrodniczy faceta z pasją


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 16.11.2015 08:23 

Pochwały: 0
Z opóźnieniem to napisałeś ale to nie jest mój przepis tylko przedwojennej babci Polki na bazie tych staropolskich ,znalezione w sieci i tu przeze mnie wklejone!

Wypróbuję bo jeszcze nie miałem czasu a tarnina jeszcze się mrozi.
Co do proporcji to są do skorygowania ale 20 dkg będzie w sam raz - do pigwy dałem 0,5kg i się okazało ,że za dużo - przynajmniej o 1/2!

Pokaż swoją propozycję na "tarkę" - porównam i wybiorę - z góry dziękuję.


Na górę
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 16.11.2015 19:47 
Offline
Starszy ogrodnik
Starszy ogrodnik

Rejestracja: 28.10.2014 19:29
Posty: 803
Lokalizacja: okolice Torunia
Pochwały: 6
Witam :hi: , ależ proszę bardzo Roh i inni miłośnicy nalewek, oto przepis na tarkę z północy,
Pierwszy etap -zważenie i umycie owocu.
Niestety żadki owoc i tylko nad drogami polnymi do zdobycia,a więc i zakurzony . Staram się zebrać po pierwszych przymrozkach ,po takich zmrożeniach jest bogatszy smak nalewki -cukry proste pod wpływem temperatur ujemnych przekształcają się i łatwiej owoc oddaje aromat- co nie jest bez znaczenia dla smaku.Podobnie jak przy róży(można zamrozić w zamrażarce -ja wolę działanie natury).
Biorę czysty słój z pewną nakrętką ,owoc zalewam alkoholem około 50-60 % ,owoc przykrywam alkoholem. I tak sobie stoi z 2 m-ce .
Drugi etap zlewam alkohol o smaku tarniny (swoją droga ohydny!) do butelki i odstawiam ,troszeczkę zostawiam aby cukier łatwiej się rozpuścił w owocach.A cukier dodaję w proporcji 50% wagi owocu.
I znowu stoi 2-3 miesiące .
W obu etapach ,co jakiś czas potrząsam słojem.
Etap trzeci i najważniejszy
Zlewam słodki płyn i komponuje go z alkoholem z pierwszego zlania - dopasowujemy do swoich upodobań -słodycz ,aromat ,no i moc.
To właśnie w tym momencie decyduje się wykwintność nalewki ,jeśli w tym momencie uznamy ,że jest zbyt gorzka , a czasami tak może być, możemy dosłodzić ,a jeśli jest za mało wyrazista wrzucamy kilka-kilkanaście owoców. Tak skomponowana młoda nalewka musi dojrzeć- u mnie minimum rok, przy czym po pół roku zlewam klarując.
Wszystko proste prawda, jedno jest tylko trudne - zachowanie cierpliwość i brak pośpiechu - ale to kwestia charakteru.

Nie wylewam nieklarownej końcówki ,pozostawiam ją ,jako komponent do robienia ciekawych kompozycji - często zaskakują smakiem.
Warto notować proporcje ,są powtarzalne -przecież ogród jest jak skarbiec smaków.
Miłego sączenia ,siedząc przy oknie i obserwując zimowe zamiecie. Pozdrawiam janek. :kotek:

Ps Bardzo lubię przepisy Boswell , gratuluję -zanotowałem kilka uwag do sprawdzenia :thumbsup:

_________________
http://ogrodtygrzyka.pl/ Blog ogrodniczy faceta z pasją


Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 16.11.2015 22:08 

Pochwały: 0
Dzięki za info aczkolwiek z treści widać ,że nie jest to ideał.
Jeśli tylko dorwę więcej tarniny to na pewno go wypróbuję.


Na górę
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Nalewki -
Post: 18.12.2015 08:50 

Pochwały: 0
Tydzień temu zalałem tarninę spirytusem i odstawiłem na okienny parapet.
Już na 3-4 dzień zauważyłem "picie" alkoholu przez owoce - alkoholu ubywa ,może przenieś te słoiki do ciemnego i chłodnego ,np do piwnicy - czy jest to normalne?


Na górę
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Zdjęcia kwiatów | Powered by phpBB ® Forum Software © phpBB Group

Jaka to roślina


Bezpłatny biuletyn o kwiatach

Co to jest newsletter ?

Kontakt z redakcją serwisu

Copyright ® 2005-2012 SwiatKwiatow.pl