Takie prościutkie, ale dekorują - trzykrotki paru gatunków, ale pasiatka dominuje:
Sansewieria "miedziana" coś tam wypuściła (notabene kupiona jako 'Coppertone', ale jak patrzę na kolor liścia, to mam wątpliwości. Zobaczymy po lecie, mam zamiar wystawić na powietrze).
Szeflera nie przepada za zimą, coś tam z liści traci, ale nie jest najgorzej.
Hoya obscura trochę się zbiera, jednak wełnowce bardzo ją wymęczyły.
Po podobnych przejściach jest Hoya lacunosa giant
Krasulka o niebieskich liściach:
Wilczomlecz Euphorbia resinifera - powtórzę się, ale naprawdę lubię te geometryczne kształty:
Inny wilczomlecz, dalej nn
Hibiskusa 'Snow Queen' przesadziłam tydzień temu i przy okazji pociachałam bardzo solidnie, teraz jest bardziej zrównoważony:
Dostałam niedawno szczepki grubosza 'Minima', nie odważyłam się postawić w piwnicy, na razie wegetuje na dość ciepłym parapecie. Może wiosną jakoś dociągnę go do pionu.
Czekam i czekam na kwiaty ludisii:
B.