Przede wszystkim zdjęcie nasion

Jak widać są dość spore i maja twardawą łupinę.
Zdjęcie pochodzi z bardzo fajnego amerykańskiego portalu poświęconego ogrodom. Jest tam kilkanaście relacji ludzi, ktorzy mają Delonixa z nasion.

Potwierdza się doświadczenie Bogdana - rośnie niezwykle szybko i łatwo.
Tylko jedna osoba nacięła zewnetrzną otoczkę ziarna i moczyła w wodzie przez noc. Wzeszło bardzo szybko. Pozostałe opisuja wtykanie ziarna w cokolwiek i rośnie.

_________________
Pozdrawiam,

https://bobrowyborkow2.blogspot.com/

U mnie kiełkowalność 100% . Dwa wysiane i dwa wzeszły . Przed wsadzeniem przeszlifowałem w jednym miejscu nasionko-ziarenko i moczyłem przez noc . Bardzo szybko wzeszło, niestety nie robiłem notatek . Mam jeszcze jedną sztukę, to za kilka dni postaram się coś pożytecznego z nią zrobić .

_________________
Pozdrawiam Bogdan

Na innym portalu, gdzie sprzedają nasiona Delonixa zalecają właśnie szlifowanie i moczenie.

_________________
Pozdrawiam,

https://bobrowyborkow2.blogspot.com/

Czyli nie ma co wymyslać, jest sprawdzona metoda, ja też nie będę kombinował
Przyznam, że bardzo chciałbym zobaczyć kwiaty i zebrać nasiona z hodowanych egzemplarzy Dopiero wtedy miałbym pełną satysfakcję. Wiem, że to kwestia paru lat - ciekawe, czy jest na to choć cień szans

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

Co do posadzenia, też tak uważam, nie ma co kombinować

Kwiaty Wszędzie piszą, że te hodowane w donicach nie kwitną, albo kwitną po wielu latach. Ja tam myślę, że szansa jest i fajnie będzie jak Bogdanowi zakwitnie w tym roku

_________________
Pozdrawiam,

https://bobrowyborkow2.blogspot.com/

No przecież również dla kwiatów chcemy ją hodować Natomiast faktycznie ciekawe, czy na warunki stresowe (ograniczona przestrzeń korzeniowa) odpowie przyspieszonym kwitnieniem, czy jego brakiem. No i ile może pożyć w tych coraz większych donicach. Maksimum jakie ja w moimch warunkach mogę dać to ~30 litrów, a potem koniec Ale nie ma co się martwić, jeszcze nie mamy nasion

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

Poza tym, dostanie nawozów, mnóstwo naszego ciepełka , to jej wystarczy za tropiki i zakwitnie Pewnie, że w przypadku Flame tree najpiękniejsze są kwiaty, tak jak u Jacarandy, ale samo drzewko, takie jak u Bogdana, też wygląda ciekawie.

_________________
Pozdrawiam,

https://bobrowyborkow2.blogspot.com/

Ciekawe, czy obejdzie się bez środków na szkodniki. Liście są chyba delikatne.

_________________
Pozdrawiam, Łukasz

Nie jestem takim optymistą . Jeżeli za pięć lat zakwitnie, to też będzie dobrze . A co do donic, to przecież nie trzeba sadzić w 30 litrowe . Moja rosła w doniczce 12cm i bryła wcale nie była przerośnięta. Jak tylko się obudzi, to przesadzę ją do większej

_________________
Pozdrawiam Bogdan

No tak, skoro pierwszy rok dała radę w półlitrowej, to możliwe, że 'lekko' przestrzeliłem z tymi trzydziestoma Ale pamiętajmy, że nie chodzi jedynie o stopień przerośnięcia korzeniami, a o możliwość magazynowania wody, bo nie chcemy, by traciła liście Poza tym, nie wiadomo, jakiego apetytu potwór nabierze w kolejnych latach życia. Strach się bać

_________________
Pozdrawiam, Łukasz