U mnie jest podobnie.
Dziś zdjęłam wszystkie z jednego parapetu, czasem trzeba wytrzeć kurze i potem nie mogłam ich z powrotem zmieścić, przecież w ciągu pół godziny nie urosły... W końcu jeden powędrował na razie na szafkę...

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Witaj Ewuniu
Pięknie się zapowiada , tyle cudnych maluszków , niech pięknie i zdrowo Ci rosną . Tylko patrzeć jak będziesz pisała , że nie masz już miejsca na nowe roślinki i szukasz parapetów z gumy

_________________
Pozdrawiam

Mój zielony raj
Mój raj na ziemi cz.1
Mój raj na ziemi cz.2

Na zawsze w naszej pamięci. Agnieszko, spoczywaj w spokoju [*][*][*]

Elu, kostka Rubika to przy ponownym umieszczaniu doniczek na parapecie jest po prostu kaszką z mleczkiem też mi zawsze jakaś zostaje, (albo i dwie) - nie mam pojęcia o co chodzi, nadymają się czy co?

_________________
Maja



Dziwadełka Majki - III
Miniaturki czyli Majkowe bonsai
Blog Dziwadełka Majki
Mój kawałek świata część II

Witaj Ewo!
Niezłą gromadką zostałaś obdarowana.
Już niedługo te maluchy podrosną i zamienią się w grupę nastolatków zajmujących coraz więcej miejsca.
Pokazuj nam, pokazuj jak będą dojrzewały.

_________________
"Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności"..
Pozdrawiam - Iwona

Domowe roślinki Lamii..
Z ogrodu Lamii..

Dawno mnie tu nie było, ale chyba o mnie nie zapomnieliście
Dziękuję Wam za miłe słowa powitania i zachęty do bacznego obserwowania i dbania o roślinki.
Wszystko, co piszecie, to szczera prawda - wciągnęła mnie ta zieleń z kopytami, nic innego bym nie robiła tylko zaglądała do roślinek i szukała zmian jakie się pojawiły w ciągu paru sekund, ech... to chyba już nieuleczalne Przynajmniej nie szkodliwe

Karolina, mój mąż też nie zauważa zmian, chyba, że przestawię sofę na drugi koniec pokoju, ale to inna bajka. Niektórzy są po prostu mniej spostrzegawczy

Elka, z tego co zauważyłam to u mnie niedługo też będzie kombinowanie jak wszystko poukładać na parapetach, żeby nic nie zostało. Kwiatuszków mi przybywa, a niebawem będę siała nasionka warzyw, itp... i gdzie ja to wszystko poukładam??? - już o tym myślę po nocach.
I tak jak pisała Aga - już zaczynam szukać parapetów z gumy

Dzisiaj pokażę Wam, jak urosły mi kwiatuszki w ciągu kilku lat. Zaznaczę od razu, że jakoś specjalnie o nie nie dbałam. Ujmę to inaczej, dały radę przetrwać podczas mojej nieobecności
Najpierw zaprezentuję rafidorę, która ładnie mi podrosła przez 3 lata. Teraz stoi sobie na południowym oknie i chętnie wypuszcza nowe liście, zaczyna też ładnie się wybarwiać, co mnie bardzo cieszy, bo o taki efekt mi chodziło



I drugi kwiatuszek, którym chciałam się Wam pochwalić, to roślina, której nazwy nie mogłam poznać przez 4 laty, a zmieniła to Elka (Ela, jeszcze raz wielkie dzięki )
Zefirant, trafił do mnie, bo teść chciał go wyrzucić. Kwitnie pięknie, ale najbardziej podoba mi się jako zielona trawka (świetnie pasuje do dekoracji wielkanocnych ) Niebawem będę go przesadzała, bo już widzę, że cebulki poszły głęboko w ziemię, a i kilka osób o niego pytało...



Chciałabym częściej być na forum i czytać i pisać, ale nie zawsze mogę, taka sytuacja, więc jak komuś od razu nie odpiszę, to nie gniewajcie się na mnie

_________________
Pozdrawiam,
Ewa

Zwykłe moje kwiatki

Amorphophallus rivieri

To lecimy dalej z moimi kwiatkami
Kiedyś dostałam dorodną dracenę od teścia, oddał, bo nie miał dla niej miejsca w mieszkaniu. U mnie rosła przez jakiś czas, a później coś się jej odwidziało i zaczęła marnieć - opadły jej praktycznie wszystkie liście zostało tylko kilka na samej górze. I chyba w odpowiednim momencie je obcięłam i ukorzeniłam, bo pewnie wszystko by się zmarnowało. Do tej pory nie wiem, co jej zaszkodziło. Na szczęście sadzonki przyjęły się i mają się dobrze. Jedną zostawiłam sobie, dwie pozostałe oddałam.

_________________
Pozdrawiam,
Ewa

Zwykłe moje kwiatki

Amorphophallus rivieri

Witaj Ewo dzisiaj słoneczko więc nie każdy siedzi przed kompem ja dopiero wróciłam z ogrodu rozrzuciłam nawóz i gdzie nie gdzie trawka wyrwana. Podziwiam Twoje cudności jak szybko wyrosły a Zefirant przyrósł i to sporo i jak mogę prosić dopisz mnie na jedną cebulkę do kolejki oczekujących ,jak starczy.
Pięknie się rozrósł tak jak i Rafidora, śliczne ma przyrosty....
Dracena jestem pewna ze została przelana on zrzuca liście jak przelana ale brawa że o nią tak zadbałaś i rośnie.

_________________
Ogród Kasi część X filmiki Ogród na żywo
Moja nadwyżka zobacz 2017
Kasi parapety cz VI
Moja Gunnera

Kasia, ja Ci trochę zazdroszczę, że tak możesz w ogrodzie porządki już robić, u mnie nadal na minusie i nie ma mowy, żeby coś pogrzebać w ziemi, chyba że w doniczce

_________________
Pozdrawiam,
Ewa

Zwykłe moje kwiatki

Amorphophallus rivieri

Z tych maluszków, z czasem zrobi się dorodna i zasobna kolekcja A i twoje wyrośnięte okazy prezentują się bardzo dobrze

_________________
"Nie miej wątpliwości: chwasty wygrają. Ostatni ruch zawsze należy do Natury"
Pozdrawiam

Korzystając z faktu, że jedno dziecko śpi, a drugie jest z mężem wrzucę kilka fotek kwiatków.
Najpierw gruboszek - dobry i poczciwy z niego kwiatek, za każdym razem jak zrobię mu jakąś krzywdę (za mało wody/ za dużo wody), to powstaje jak feniks z popiołów. Na razie wybacza mi wszystkie moje błędy. Zobaczymy jak ta miłość się rozwinie


Skrzydłokwiat też mnie pokochał, chociaż ja go kocham od kiedy go dostałam. Był maleńką zaszczepką prawie bez korzonków i przez 3 lata niewiele go przybyło, za to od roku dostał takiego kopa, ze aż miło popatrzeć.
Obok niego stoi maluszek skrzydłokwiata od Karoliny


Języki teściowej - zawsze mi się podobały. Rozglądam się za innymi sansevierami, żeby ta moja nie była taka samotna. Jakby ktoś miał jakieś maleństwo na zbyciu to chętnie przyjmę
A obok - zielistka od Karoliny


I ostatni na razie kwiatek, bo dziecko już się obudziło...
Na jesieni znalazłam jakąś palmę na śmietniku, była tak zasuszona, że nie wiem dokładnie, co to za palma, wsadziłam ją w ziemię i do tej pory stała w piwnicy, a od niedawna wzięłam ją do domu, a nóż widelec obudzi się, a jak nie, to trudno...
Póki co towarzyszą jej dzieciaczki Karoliny
Karolina, pamiętasz jak nazywają się te z okrągłymi listkami? Chodzi mi o malutką doniczkę przy samym oknie, nie wiem, czy jest dobrze widoczna i tę na przodzie.

_________________
Pozdrawiam,
Ewa

Zwykłe moje kwiatki

Amorphophallus rivieri