Oj,zakończona sukcesem i zwieńczona kolejną "kompozycją".
Przesadziliśmy jeszcze dwie duże monstery i jedną mniejszą do drugiej ,równie dużej donicy.
Monster 1Monster 2I...Voila. - mniejszej nie ujęłam.
Brakowało nam większych roślin. Poza Szeflerą i 2 Fikusami,nie mieliśmy żadnych wielkich okazów.
Obie donice z kwiatami stoją w osobnych pokojach i są prawdziwą ozdobą...
Dla przypomnienia ta pierwsza.
Wspominałam wcześniej,że poza 6 Monsterami przesadziliśmy też parę powtarzających się okazów.
Oto one :
Kompozycja sukulentówSzefflerkiHibiskusyDiffenbachieSkrzydłokwiatyScindapsusyMam też ostatnio paru nowych gości. Jedni są w świetnym stanie,inni wymagają rekonwalescencji po chemicznym oprysku i ataku szkodników.
Jako,że kupiliśmy 2 kolejne rośliny od fatalnej kwiaciarni...
Zdrowe okazy :
SanseveriaScindapsus argyraeusScindapsus neonPhilodendron hederaceum 'Brasil'Do którego przesadziłam mniej urodziwego Scindapsusa neon'a.
Hoya carnosa - bardzo ładne rośliny,od pewnej sympatycznej użytkowniczki.
Poszkodowani :
Kalatea makoyanaScindapsus pictusPo przebytej kwarantannie,przesadziłam do niego mniejszego Scindapsusa argyraeus'a.
Kalatea warscewiczii - na dzień dzisiejszy świetnie sobie radzi po oprysku.
MarantaLawenda wąskolistna - miałam z nią małe problemy,ale udało mi się poprawić jej fatalny stan,ucięciem młodych oklapłych pędów i sporą dawką wody z nawozem.
Adenium obesum - te małe grubaski miały wylądować w śmietniku,po tym jak zaczęły usychać,gubić liście i mięknąć u nasady.
Ponoć za bardzo je przelewałam...
Postanowiłam zawinąć je w chusteczkę nasączoną w wodzie i...efekty mówią same za siebie :
"Kaudeks" znacznie się wzmocnił,zaczynają wyrastać liście.
Niestety,jak to z nami bywa,nie wszystkie rośliny udaje się utrzymać w stanie idealnym.
Nasz
Kroton nie poradził sobie z przeniesieniem do cieplejszego pomieszczenia...
Stoi i gubi liście. Tak bywa...