Kochani ja też kocham nowości a dzięki forum od 2 lat mam ich ponad 200
a może więcej? pogubiłam się ale będzie więcej.
Wszystko będę pokazywać jak się kolejne kwiatki rozwijają a dziś poświecę czas fiołkom.
Kochani, zima u mnie dla nich była straszna
każdy jeden był chory...Zaczęło się od tego ze listki nie chciały rosnąć a rozeta wyglądała jakbym je wgniotła, czyli małe niewykształcone liście.
karłowatość.
Potem większe zaczęły żółknąć lub dostawać plam,,
Siadłam sobie i czytałam i czytałam wyczytałam ze mają roztocza.
I podjęłam walkę wygrałam...
Każdy był zraszany preparatem na przędziorka, po listkach i do rozety, raz w tygodniu i po miesiącu już była poprawa.
Teraz zostało jeszcze kilka żółtych listków widocznych na zdjęciu ale już ich nie ma
są wycięte a fiołki zdrowe i zabierają się do kwitnienia.
Jeden uporczywy i się ociąga i jest w izolatce bo ma nadal żółte listki ale jest na dobrej drodze.