Aniu, cieszy mnie, że Ci się u mnie podoba. Wszystkie domki są dziełem mego męża. Ja to nie mam nerwów do takich prac. Mogę godzinami plewić, kopać… ale takie techniczno-konstrukcyjne prace na działce, to strasznie nieporadnie mi wychodzą. I pomyśleć, że jestem z pokolenia szkolonych w podstawówkach na Zajęciach Praktyczno-Technicznych więc ani szycie na maszynie ani robótki na drutach czy też… cięcie szkła, montaż lamp….. nie są mi obce.
Jadziu – mamy bardzo podobny gust! Też bardzo podobają mi się obie te rośliny. Irysy w dużej mierze są dla mnie dużą niespodzianką. Sporo mam z zeszłorocznej wymiany więc to ich pierwsze kwitnienie.
Małgosiu, bardzo miło mi Cię gościć. Prawdopodobnie tego łososiowego mam 2 szt. więc gdybyś była chętna, to możemy pomyśleć o jakiejś wymianie.