Naoglądałam się tych Waszych ogródeczków. Wszystkie cudne. Różne style i o to właśnie chodzi, bo każdy z nas jest inny. A to chyba najlepszy komplement, gdy widać po naszym otoczeniu „co nas kręci”.
Wychowywałam się wśród ogrodów, sadów, łąk i pól. Już jako paroletnie dziecko miałam wyznaczone u dziadków w ogrodzie swoje grządki. Nikt nie ograniczał moich zapędów twórczych, co już wtedy skutkowało licznymi eksperymentami. Nadal sie to nie zmieniło.
Mój ogródek w ROD jest taki bardziej tradycyjny: musi znaleźć się i miejsce do wypoczynku z licznymi barwnymi kwiatami ale i też obowiązkowo grządki , na których nie może zabraknąć czosnku, ogórków, wszelakich ziół czy też różnych mniej popularnych roślin (np. jagoda goji, jeżynomalina, malinotruskawka….). Mąż uprawia winorośla. „Oczkiem w głowie” syna są jagody kamczackie.
To dla mnie miejsce wypoczynku. Najlepiej jednak wypoczywam przy pracy. Nie potrafię tam usiedzieć w spokoju, więc jak ktoś spodziewa się "paniusi" z tipsami, która bywa na działce tylko w celu zjedzenia grilla, to nie ten adres. Zapraszam jednak serdecznie wszystkich… może kiedyś zmienię przyzwyczajenia .
Autor postu otrzymał pochwałę