Pokazało się dziś słońce i zrobiło się jaśniej - niemniej rozmaite domowe upiory spowodowały, że do ogrodu nie mogłam wyjść. Parę zdjęć roślin z parapetów zatem:
Pelargonia pachnąca 'Filicifoium' - bardzo twarde liście, twarde i kruche pędy, zapach moim zdaniem jednak nieprzyjemny. Nie najlepiej znosi obecne ciepło i suchotę w domu, liście z lekka zasychają. Niemniej rysunek liści bardzo mi się podoba - "filicifolia" oznacza paprociolistny i coś w tym jest z paproci faktycznie, jakaś zwiewność i delikatność (póki się nie dotknie palcem
)
Pelargonia też pachnąca 'Crispum Variegatum' - tak jak kiedyś już pisałam, jeszcze delikatniejsza. Na razie dogadujemy się jako tako, ale jednak podsychanie jest. Cóż, byle do wiosny!
Zroślicha o różowo-zielonych liściach
I zroślicha, którą dostałam jako odmianę 'Panda', na razie dużych plam białych nie ma, ale zaczyna przyrastać.
B.