eDorka pisze:
Ależ tu się dzieje ostatnio
Sporo roślin masz i cuda kolejne obiecujesz. Oby było to, co zamówiłaś, trzymam kciuki
Zamiokulkas piękny Ci wyrósł, nie szkoda dzielić? Nie lepiej dać mu większą doniczkę?
Kwitnące adenium śliczny ma kolorek. Czy ucinając gałązkę starasz się ją ukorzenić?
Dorotko gdybym tylko miała tyle miejsca to może bym zamiokulasa zostawiła tak. Musiałaby to być szeeeeeeroka donica.
Tam są 4 rodziny i jak jeszcze z tych czterech rodzin zaczną wychodzić młode to w końcu przydałby się basen na las zamiokulasowy
Rozdzielę i jedną rodzinkę sobie zostawię.
Szkoda mi go bo nie mam kogo resztą obdarować. Albo mają albo nie mają miejsca.
Chyba że pozostałe rodziny postawię na podłodze.
Dorotko jak przycinałam adenium to były gówniarkami. Potem przycięłam bo jakieś chudasy puściły a z tego by sadzonki nie było.
Kwitły mi tylko dwa i takie same kwiaty.
Ty masz kwiatki czerwone więc inne niż moje.
To może kiedyś na jakieś zrazy się umówimy chociaż to chyba za mały kontrast.
Już dawno albo zalałam albo wiatr wywial kartki z opisami kolorów.
Dam im teraz rosnąć jak chcą to może w przyszłym roku zakwitną.
Ja chyba czerwonego nie mam więc zamiana możliwa to sobie zaszczepimy jeśli będziesz chciała.
Tego wysokiego nie utnę a niech rośnie do sufitu ale tego drugiego który tak samo kwitnie czemu nie:-) niech troszkę zgrubieje badylek to ciachnę.
Dorotko ja uciachanego nie będę ukorzeniała. Mam ich 15 i wystarczy.
Chociaż wygrzebałam koperty sprzed 6 lat czy 7... w których przyszły nasiona z Tajlandii i znam siebie
jak już z nostalgią spojrzałam na koperty i pomyślałam, to zapewne kupię od tych samych sprzedawców nasiona.
Będzie ich dużo bo wiadomo 10szt. się nie opłaca. Podzielę się nasionami, trochę ja posieję. Ze 4 czy 5 sobie jakichś bobasków zostawię a reszta pójdzie do ludzi.
Ludzi forumowiczów bo z moich znajomych nikt nie potrafi zająć się adenium a moja siostra to kij od szczotki nawet wykończy
Szkoda że ja tu wcześniej nie wstąpiłam bo miałam jeden ładny uciachany kawałek. Leżał, leżał, leżał aż wysechł na wiór.
Dorotko jak ciachnę to masz zarezerwowany.
Nawet jak znowu zniknę na trochę i za jakiś czas ponownie się pojawię.
Mam doooobrą pamięć
Jak dojrzeję do kupna nasion też dam znać.
Na razie nie zamówię ze względu na szaleństwo świąteczne i będę się denerwować że długo "idą".
Już się wiercę i kręce bo te nasiona śmierdziuchów jeszcze w samolocie siedzą a ja się nie mogę doczekać.