No chyba sobie chlapnąć powinnam zanim zacznę pisać.
Pierwszy zgon zaliczyła moja wielka eliptica

Dobrze, że mam malucha od niej bo bym się ugryzła. Obraziła się na mnie po ucięciu 2 szczepek, nie było mowy o odratowaniu - przerobiłam wszystko.
Kolejny zgon kerrii variegata z hydroponiki - roślina w podłożu (siostra)
rośnie.
Hoya kentiana variegata - no płakać mi się chce, tyle na nią polowałam. Już wiem jedno - te gruboliścienne u mnie w hydroponice nie mają szans. Nie mam od niej szczepki, sama była kupiona niedawno.
Kilka sukulentów m.in. Senecio articulatus variegata, monathes, parę adeniów, ceropegia armandii walczy...
Armagedon jakiś, pierwszy raz mnie taka kumulacja dopadła.