Nie jest u mnie tak źle, w wręcz mania opanowana, bo ostatnio w ogóle mało co kupuję, a jak już to raczej skupiam sie na danych grupach roślin.
Łatwiej jednak powiedzieć co mam, choć nie ilością
, bo wielu nie mam z różnych powodów:
- nie chcą u mnie rosnąć, np cytrusy, storczyki
- chciałabym ale miejsca brak a rośliny duże, np hibiskusy, oleandry
- nie lubię, np skrętniki, fiołki i wiele innych
- nie zależy mi na nich albo jeszcze mnie zaraziły swoim urokiem
Tak w ogóle to mięsożerne są na pocieszenie że nie mogę mieć cytrusów. A że je coraz bardziej lubię i dobrze się u mnie czują, to inna sprawa.