Zniknęła większość moich dziwadełek, nie dały rady pod moją częstą nieobecność - na szczęście ocalało kilka hoyowych piękności i hibiskusów, które właśnie kwitną w domu (na szczęście udało się je wnieść), po raz kolejny obsypał się pączkami epifilek, po raz drugi kwitnie też jacobinia.
Postaram się zrobić zdjęcia tego, co ocalało.
Taki ten rok jest trudny i dla mnie, i dla moich roślinek, i dla bardzo starzejącej się Dinusi.
Dziękuję wszystkim, którzy o mnie pamiętają i przepraszam, że się nie odzywam