Zdenerwowana pisze:
I teraz mam pytania:
1. Czy, gdybym chciała zmienić miejsce bytowania tego winogrona, to mogę spokojnie go wykopać i przenieść na nowe stanowisko? I jeśli tak, to kiedy to zrobić?
2. Czy mogę pociąć tę gałązkę, tak, by było kilka "szczepek" i jakoś rozsadzić?
3. Jeśli pozostawię na miejscu, to czy muszę jakoś specjalnie zadbać, by nowa gałązka pięła się do góry (jakieś podwiązanie, podpora...)?
Z twojego poprzedniego opisu byłem przekonany ,że już z nowego przyrostu coś jej się ukorzeniło a tak to masz prostszą sytuację wyjściową. Uważam, że łoza (u ciebie "gałąź") która pozostała może być początkiem pięknej winorośli prowadzonej na sznur pojedynczy lub podwójny.
Ad 1
Moim zdaniem nie nadaje się do późniejszego przesadzania bo jest za stara. Na obecną chwilę nic nie rób z tymi pozostałościami tylko pozwól jej się odrodzić. Wskazane jest aby trochę ,wzdłuż tej łozy wyczyścić z trawy i chwastów a wokół korzenia delikatnie nawieź dobrą mieszanką dla winorośli aby przyśpieszyć jej odrodzenie.
Ad 2
Obecnie cięcie wzbronione! Możesz w przyszłym roku na wiosnę ją tylko przyciąć gdy zauważysz elementy przemarznięte lub zdrewniałe które już nie zawiążą nowego węzła.(Opcjonalnie ,ten węzeł który "puścił" można by próbować ukorzenić ,przyciskając go do gruntu z dwóch stron np.kamieniami, cegłami obsypując ziemią ale to pozostawiłbym też do przyszłego roku, gdy winorośl się odrodzi).
W październiku będziesz musiała okryć dolna część na zimę np gałęziami tui lub agrowłókniną.
Ad 3
Wszystko okaże się w przyszłym roku jaki charakter będzie miała winorośl gdy się odrodzi. Czy to będzie np sznur pojedynczy czy podwójny.
To jest moja propozycja. Nie wiem co na to Inni, może bardziej doświadczeni tutaj na Forum "winiarze" bo ja zupełnie amatorsko podchodzę do tego tematu ,dopiero od 14 lat.