Witam ,
bardzo ładne przylaszczki -pasjonaci nie próżnują, jakoś mam duży sentyment do tych uroczych leśnych kwiatków.
Moje mają się doskonale( odmiany pospolite fiolet i róż) i kwitną corocznie nie zawodnie ,ale dopiero ich stan się polepszył ,gdy zrobiłem im stanowisko pod leszczynami.
Wcześniej bywało rożnie ,myślę ,że powrót do naturalnego stanu ,to strzał w dziesiątkę - odpowiednia ilość światła , próchniczna gleba z liści i kto wie czy jakaś mikoryza nie ułatwia życie.
Polecam ten sposób ,szczególnie tym którym przylaszczki nie zawsze zakwitną i są wątłe - nie macie nic do stracenia.
Pozdrawiam janek.
_________________
http://ogrodtygrzyka.pl/ Blog ogrodniczy faceta z pasją