Cześć. Przelałem kwiata. Zobaczyłem to po brazowej łodydze. Wyciągnąłem kwiata, obciąłem do tzw. żywej tkanki i włożyłem do wody, wszystko na szybko i intuicyjnie. Pytanie czy to coś wogóle da a jak nie to czy są inne sposoby? Z tego samego kwiata wychodził maly jeszcze korzeń ale jakiś jest żółty ale nie miękki więc może ta część żyje. Kieruje do was mądrych ludzi te pytania i z góry będę wdzięczny za ospowiedź. Odjeba*em z tym przelaniem...

Woda działa korzenie puszczają. Po okresie miesiąca wyląda to tak jak na zdjęciu.

W wodzie tylko u podstawy zamoczony. Od czasu so czasu potrzymam całą łodygę w wodzie ale na kilka minut.

Oby się udało. Jak na razie ładnie to wygląda.

_________________
Wiedźmowata

Raptus z Ciebie, potraktuj też wolniej swoje pisanie

_________________
Ela
W moim ogrodzie cz.I
W moim ogrodzie cz.II
historia Łatki