Może pokaż na zdjęciu krzaczek bo opis to mi raczej nic nie mówi.

_________________
Efekt forumowej zarazy, czyli wszystko co mam w doniczkach 2

Kaktusowe parapety.

Drzewa, krzaki i reszta zbieraniny.

Sprzedam nadwyżki, zamienię.

Pozdrawiam Agnieszka

Jednak chyba nie była to papryka a raczej były to papryczki!?

Tak, wg twojej klasyfikacji to papryczki.

_________________
Efekt forumowej zarazy, czyli wszystko co mam w doniczkach 2

Kaktusowe parapety.

Drzewa, krzaki i reszta zbieraniny.

Sprzedam nadwyżki, zamienię.

Pozdrawiam Agnieszka

Systematyka papryk , szczególnie jeśli chodzi o gatunki i ich odmiany, jest dla mnie bardzo skomplikowana ,więc dzielę je krótko: na paprykę - to te duże słodkie i ostre (sezonowe/ roczne) oraz na papryczki - to te małe w przewadze ostre ale także słodsze odmiany - ozdobne i jadalne jako przyprawa ,jak w temacie.
Można je prowadzić kilka sezonów (wybrane odmiany) ale bez cięcia - bo jak zauważyłem u siebie - po cięciu w 4-tym sezonie jak na razie wydają tylko kwiaty.
Aczkolwiek nie neguję ,że z czasem zawiążą się też owoce!?

O to jeszcze inaczej niż myślałam. Sądziłam że papryczki to ostre, a papryki słodkie.
Fajnie że napisałeś o tym cięciu, bo z tego co czytałam to większość tnie i to tak intensywnie, ale jak tak twierdzisz to nie będę ich tykać jak będą zielone łodyżki.
Ja ogólnie nie lubię dzielić więc i rozwodzić się nad różnicami, więc na wszystkie mówię po prostu papryki, jedynie dorzucam słodkie lub ostre.

A tak w ogóle to chyba już bym musiała swoje przynieść do domu żeby dojrzały bo coraz zimniej.

_________________
Efekt forumowej zarazy, czyli wszystko co mam w doniczkach 2

Kaktusowe parapety.

Drzewa, krzaki i reszta zbieraniny.

Sprzedam nadwyżki, zamienię.

Pozdrawiam Agnieszka

Nie wiem po co je ciąć skoro owocują? Ale rób jak uważasz aby nie było na mnie...
Jak zauważyłem to odmiany pękate (papryczki ostre) lepiej owocują i znoszą polskie zimowe warunki.

Jak widzę po twoich fotkach to masz większość "papryczek" a dzielić należy bo nie znając odmiany lub przynajmniej gatunku to se można język poparzyć i to nawet b.boleśnie. Może też niektóre gat. wymagają cięcia na zimę a inne nie?

Ich wegetacja jak i innych psiankowatych się kończy - czas do domu ,czas!

Na nikogo nic nie będzie, najwyżej będę miała krzaczora-rozklapciucha i to wszytko.
Tnie się jak już pozbiera się owoce i mają iść na spoczynek. Ja cały czas mówię o zimowaniu czyli roślinka idzie spać jak niedźwiedź w zimie, a nie o zimowej hodowli papryk. Ta którą mam od poprzedniego roku, straciła większość liści w zimie i odbijała zarówno z dołu jak i gałęzi. Jak by była przycięta, to by miała bardziej równy pokrój.

Nie miałam żadnej pękatej wiec nie mam porównania.

Dzielenie ze względu na smak jest raczej oczywisty, nazwy kupowanych też znam. Bardziej chodziło mi o nie dzielenie pod względem hodowlanym i wymagań.

_________________
Efekt forumowej zarazy, czyli wszystko co mam w doniczkach 2

Kaktusowe parapety.

Drzewa, krzaki i reszta zbieraniny.

Sprzedam nadwyżki, zamienię.

Pozdrawiam Agnieszka

Tak tak już to kiedyś pisałaś ale dla mnie jest to niezrozumiałe skoro papryczki chcą owocować a ja mam świeżość (aczkolwiek tradycyjnie pod ręką na zimę mam susz z tych pikantnych) i piękno dla oczu na parapecie.

To wszystko z sobą jest powiązane - nazwa to pierwszy wyznacznik do ich uprawy i przeznaczenia.

Raczej każdy zasługuje na odpoczynek, rośliny również. Moje praktycznie żadne już nie kwitną, albo mają jakieś pojedyncze niedobitki. W tamtym roku ta jedna też mi poszła spać i to sama. Do tego nie mam miejsca na wszystkie w domu więc większość pójdzie do piwnicy, po części też w ramach eksperymentu gdzie im będzie lepiej.

_________________
Efekt forumowej zarazy, czyli wszystko co mam w doniczkach 2

Kaktusowe parapety.

Drzewa, krzaki i reszta zbieraniny.

Sprzedam nadwyżki, zamienię.

Pozdrawiam Agnieszka

To co ja mam zrobić np ze swoimi kolejnymi papryczkami które zaczynają owocować (non stop) już drugi sezon - myślę ,że przynajmniej do wiosny pociągną czego im życzę!?