Kasiu, jeżeli Ci się trafiła praca którą kochasz to tylko się cieszyć. Dzieci rosną, będą coraz bardziej samodzielne, będziesz też miała okazję uczyć je pomocy w domu, to później procentuje. A cała reszta to kwestia organizacji. Jak urodziłam pierwszego syna to nie mogłam nadążyć z obowiązkami. A potem miałam moją wspaniałą trójeczkę, pracę, zawsze była też działka, rzecz jasna dom na głowie. I dałam radę, też sobie poradzisz, mąż doceni, że szczęśliwa żona to skarb
Cieszę się razem z Tobą i życzę powodzenia