Dobrze wyczułyście, że się wściekłam. I to bardzo, bo jest to drugie w tym roku moje rozczarowanie zakupionymi nasionami nasturcji.
Pierwsza miała być to karłowa alaska Salmon Orange (inny producent). Wyrosła karłowa, ale żadna z niej alaska. Wszystkie liście są jednolicie zielone. Kolor kwiatów będzie więc zagadką.
Bardzo lubię wszystkie nasturcje. Czerwone kwiatki, które rozkwitły bardzo mi się podobają. Jednak chciałam w tym roku mieć coś, czego dotąd nie miałam.
Anka, masz rację, że problemem u mnie jest długość pędów. Miałam kiedyś nasturcję pnącą, ale wtedy świadomie taką wybrałam więc wysiałam do donicy z podpórką. Natomiast teraz przenosiłam doniczkę coraz wyżej w miarę wzrostu rośliny, aż skończyła na parapecie. Jednak zwisające pędy przeszkadzały innym roślinom. Podpięłam je więc do podpórki.
Załącznik:
SAM_2581 (533x800).jpg [ 327.42 KiB | Przeglądany 4630 razy ]
Problem w tym, że w donicy z podpórką wzrasta wilec i nie wiem jak się pogodzą, gdy wilec podrośnie.
Jest jedna różowa nasturcja. W plątaninie nie jestem w stanie stwierdzić, czy jest karłowa.
Załącznik:
SAM_2583 (800x533).jpg [ 251.72 KiB | Przeglądany 4630 razy ]
Załącznik:
SAM_2587 (800x533).jpg [ 216.65 KiB | Przeglądany 4630 razy ]
Elu, złożę reklamację, jeżeli nie będzie więcej różowych.
Zaobserwowałam, że zdarza się, iż pierwsze kwiaty rośliny mają nieco inny odcień od następnych. Poczekam więc, ale jestem zdecydowana.
Producenci nasion (ci potentaci na rynku) sami produkują i kontrolują jedynie niewielki procent tego co sprzedają pod własną marką. Polscy producenci np. mają kontrahentów nawet w Afryce. Niech zatem przedstawiciele Vilmorinu w Polsce chociaż w minimalnym stopniu będą świadomi, że sprzedają buble i oszukują klientów.