A czy ja tam widzę mączlika ?

_________________
Ogród Kasi część X filmiki Ogród na żywo
Moja nadwyżka zobacz 2017
Kasi parapety cz VI
Moja Gunnera

Moim zdaniem to wełnowce. Opryskać środkiem chemicznym. Nie wiem na ile liście są delikatnie, można spróbować delikatnie zdjąć wacikiem te białe kłaczki, oglądając też spodnią stronę liści. Najmłodszych liści nie dotykać. Przewietrzyć dobrze pomieszczenie, w którym się znajduje, odsunąć od innych roślin lub przenieść do innego. Wietrzyć codziennie szybko i krótko, nie ziębiąc roślin (zabezpieczyć lub przenieść). Pozostałe rośliny - o ile to możliwe - rozstawić luzniej . Oprysk powtórzyć po kilku dniach. Agatko, czy one nie mają trochę za mokro?
Sorry, zawiesza mi się komp.

_________________
pozdrawiam,

mag

Ja bym rośliny przycięła i to co zostanie, umyła zanurzając w roztworze Ludwika nagrzanym do 50 st. C. Oczywiście chemia obowiązkowo, ale te liście na zdjęciach wyglądają na aż lepkie od wydzielin wełnowców - dobrze byłoby je oczyścić. A w ogóle to jeśli miałabyś do dyspozycji jakieś chłodne miejsce na zimowanie (parę stopni powyżej zera), to radziłabym przyciąć maksymalnie, oberwać liście, podsuszyć podłoże przez parę dni i dać na zimowisko. Z wełnowcami się piekielnie ciężko walczy...staram się też i staram, zawsze coś wylezie, ale jednak ograniczam.

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Granaty zasypiają na zimę wiec ja bym wszystkie liście z niego ciągła.

_________________
Ogród Kasi część X filmiki Ogród na żywo
Moja nadwyżka zobacz 2017
Kasi parapety cz VI
Moja Gunnera

Myślę, że tylko bardzo radykalne działania mogą pomóc, przychylam się do propozycji BasiaK... też walczę z wełnowcami i właściwie nigdy nie udało mi się pozbyć ich zupełnie, zawsze jakiś cholernik przetrwa

_________________
Maja



Dziwadełka Majki - III
Miniaturki czyli Majkowe bonsai
Blog Dziwadełka Majki
Mój kawałek świata część II

Och, te paskudne szkodniki! Ja walczę od lat z misecznikami....jak na razie sytuacja opanowana, ale jak tylko się odwrócę...wybuchają od nowa i to tam, gdzie się ich nie spodziewałam...
Agatko, dostałam ukorzeniony pęd passiflorki niebieskiej od Eli...trzymaj kciuki za moją pierworodną męczenniczkę żeby poękną roślinką się stała a nie męczennicą z powodu mojego braku daświadczenia...

_________________
pozdrawiam cieplutko- Gosia

Okropne to dziadostwo! ściągnęłam listki, podsuszę je i dam faktycznie do garażu. O ludwiku nie słyszałam nawet:D ale zastosuję na moją lagerstroemie młodą, bo one sobie wybierają rośliny. Ja wcześniej je kąpałam w szarym mydle, ale gdzieś zawsze przeżyją. Tydzień mnie nie było i dały czasu, tak jak widać na zdjęciu, aż naklejone... dziękuję Wam za rady

grogosia Trzymam bardzo mocno kciuki za Twoją passi! One kochają wodę!

_________________
Kwiatuszkowy misz masz:)

Wróciłam jeszcze na chwilę, bo nie daje mi spokoju myśl, że granaty mogą paść. Czy przeniesienie do garażu to nie jest zbyt radykalne posunięcie? Jeśli masz tam ok. 10* C i światło dzienne to okay . W przeciwnym wypadku, wolałabym pozostawić je w domu do wyleczenia.
Przy okazji - pochwalę phalenopsisy, ten pierwszy od góry ma niesamowitą barwę, choć lubię białe, to ten jest wyjątkowy .

_________________
pozdrawiam,

mag

magi123 Wiesz,że też mi się one w nocy śniły Wyniosłam je trochę w nerwach, bo nie wiem jak sobie z tą plagą radzić;/ Moja sąsiadka mi poradziła,uwaga: że jej córka przyniosła do domu biedronkę polską i się rozmnożyła, bo miała co jeść i ma spokój. Nie tak na 100% się ich pozbyła, ale na tyle,żeby nie szkodziły kwiatom. U mnie się czepiły granatów i koniec.

_________________
Kwiatuszkowy misz masz:)

3 mam kciuki za walkę z szkodnikami

_________________
pozdrawiam
Ania

moje zielone królestwo II
[Tajemniczy ogród Ani cz. II
Anglia moimi oczami