Adasiu!Już się nie mogę doczekać, aż mój hibiskus podrośnie i zakwitnie.
Virgo!Naprawdę nie mam wielkiego doświadczenia z kwiatkami.
Na "kwiatkomanię" zapadłam dopiero w nowym domu.
Wcześniej w małym mieszkanku w bloku, jakoś nie było ani miejsca, ani warunków, więc i serce do nich miałam w jakimś uśpieniu.
Dopiero na nowej chałupce zaczęłam doceniać ich piękno, wizualne efekty i duszę.
I dopiero się uczę zarówno rozpoznawać je, jak i dbać o nie tak naprawdę.
Najlepszym przykładem jest storczyk. Miałam ich w starym mieszkaniu kilka, ale żaden jakoś nie przetrwał.
Dopiero ten mój obecny pokazał mi, co tak naprawdę potrafią te kwiaty.
Albo hoje.
Tę swoją najpiękniejszą przytargałam jeszcze też ze starego domostwa.
Nigdy jakoś nie zwracałam na nią większej uwagi. Była, to była.
U Agi zobaczyłam, jakie te kwiaty potrafią być piękne i też, tak jak Ty, zauroczył mnie ich wdzięk.
Więc dopiero teraz otworzyły mi się oczy na te wszystkie zieloności i jako autentyczny laik uczę się wszystkiego zachłannie i łapczywie.
Stąd moja częsta obecność na tym forum i wypatrywanie "zielonych cudów" wszystkich forumowiczów.
Pozdrawiam Cię cieplutko!