Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów https://forum.swiatkwiatow.pl/ |
|
Kwiatkowe eksperymenty cz.2 https://forum.swiatkwiatow.pl/kwiatkowe-eksperymenty-cz-2-t11855-150.html |
Strona 16 z 100 |
Autor: | elka [ 05.10.2014 15:05 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Skojarzyło mi się z dworcem kolejowym, ale pewnie się mylę Najfajniejsze są wyjazdy nieplanowane Wasza wyprawa była, jak widać, udana, a nie planowałaś tego z rocznym wyprzedzeniem. Moje plany zazwyczaj nie wychodziły, a "z ostatniej chwili" były , ale może tylko ja tak mam... |
Autor: | eibergen [ 05.10.2014 15:50 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
...ze tez moglam pomyslec, ze komukolwiek sprawi to trudnosc.... No, jasne, ze dworzec w La Rochelle...Mnie skojarzylo sie z dworcem w Amsterdamie, ktory wyglada znacznie piekniej i okazalej niz palac krolewski... |
Autor: | kasia17071981 [ 05.10.2014 17:39 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Renatko widoki cudowne Ale miałaś piękne widoki i jakie śliczne stworzenia. czemu mnie nie wzięłaś?> Ale dziadostwo przywlokłaś do domu. ja to bym psikała ile wlezie i zbieraj to wacikami, ręcznie. |
Autor: | eibergen [ 05.10.2014 17:47 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Kasiu, narazie wyje, jak pies do ksiezyca.... Kur....na chata.....laze i obserwuje wszystko jak maniak. Uwierz mi, zrobie co moge, zeby uratowac towarzystwo. Co moge, to myje w plynie do naczyn,nawet,jak nic na nich nie ma a reszte, to czekam na ten ''psikacz'' z Polski.... |
Autor: | eibergen [ 07.10.2014 07:56 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Dzien dobry wszystkim, niespodziewanie, w srodku tygodnia.... Pomyslalam, ze w tak szczegolnym tygodniu, w ktorym tak wiele wspanialych wydarzen bedzie mialo miejsce, ja nie moge soba przedstawiac obrazu nedzy i rozpaczy.... No, nie moge robic za dyzurna placzke.... Zaczelo sie juz w niedziele, jak Andrzej wymyslil, zeby wreszcie przestac rozpaczliwie ogladac kazda roslinke i na chwile sie oderwac od tej kwiatkowej traumy.....najlepiej ogladajac piekne i zdrowe roslinki. Wiedzial, o czym mowil....Jedna z sezonowych kwitkowni organizowala cos takiego, co w wolnym tlumaczeniu mozna przelozyc jako ''magazynowa wyprzedaz''...No, oni dzialaja jedynie w sezonie i o tej porze robia taka gigantyczna wyprzedaz wszystkiego, bo na zime zamykaja w ogole .... Pojechalismy.....oczywiscie......TYLKO POOGLADAC....!!! Fakt, ceny mogly powalic.... Jedrek zachorowal na Vande, za ( szok....!! ) 12 euro !! Załącznik: Tyle, ze jego ''ukochana'' mila miec kolor pomaranczowy, i bogatsza w kwit byla.... Pol godziny stalismy rowniez przy tym ; Załącznik: ...( to znaczy; ja stalam , bo Jedrek stal przy tym Załącznik: Nie, nie...kochani.....Trauma z zaraza w domu zadzialala i nie kupilismy nic, solennie sobie obiecujac, ze na przyszy rok....... Choc malo braklo, a rozplakalabym sie przy doniczce z arysto-cos-tam.... No, za Chiny Ludowe nie umiem spamietac jak ta cholera sie nazywa, ale ja ja prywatnie nazywam ''bycze jaja''.....Sorry.....ale tak kwitnie...Takimi ''wypompowanymi'', obwislymi balonikami. Strasznie chce ja miec, zwlaszcza, ze miejsce dla niej mam. Za rowerownia, jest kawaleczek ziemi szerokosci ok. 30 cm. Jest tam wieczny cien i zdecydowanie wyzsza wilgotnosc niz na rozpalonym sloncu podworku. Mysle, ze mialaby sie i po czym piac i cienia tez mialaby dosyc i wreszcie ten kawalontek nie zarastalby trawskiem i wszelkimi chwasciorami.... Ale.....jesien....Jak trzymac toto do wiosny....? Natomiast calkiem z pustymi rekoma tez nie wrocilismy.... Załącznik: Niniejszym przedstwiam ; sinningia leucotrichia..... Z miejsca ochrzczona ''kartoflem'' i tak juz zostanie.... Powiem wam, ze wycieczka bardzo dobrze mi zrobila, bo po powrocie zaczelam przeglad roslin jeszcze raz, z tym, ze teraz pod katem pozytywow...I wyobrazcie sobie....znalazlam...!!! Najpierw ogrodek; Sluchajcie, znow kwitnie strzepiasta margarytka !! Załącznik: Załącznik: Bedzie wiecej nasionek i szansa na zrobienie sadzonek..!! Rowniez usmialam sie z jej sasiadki, bo wlazla w palme udajac, ze sama jest kwitnaca palma; Załącznik: ......zaraz wracam.... |
Autor: | eibergen [ 07.10.2014 08:22 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
No.....a to nie koniec ogrodkowych dobrych nowin. Gozdziki dostaly ulanskiej fantazji i paczkuja .....i kwitna... Załącznik: A gdyby ktos byl chetny na nasionka mojej bialej lilji, to informuje, ze bedzie ich dostatek; Załącznik: Hortensje tez jeszcze chca zatrzymac lato i kolory maja piekne ; Załącznik: No, o Victorii, to juz psalam, ze do sasiadki poszla.... Załącznik: Załącznik: W sumie....to nie tak zle w tym moim ogrodku i zdecydowanie pare pociesznych i pocieszajacych rzeczy w nim znalazlam.... A to nasze fancuskie ''skarby''....czesciowo znalezione na palzy, ale w wiekszosci wyzarte przez Andrzeja wlasnymi zebami w celu posiadania muszelek wlasnie ; Załącznik: Ten duzy kamien ma mase dziurek a w nich maciupenkie muszeleczki....piekny jest...!! I ja go znalazlam... ...c.d.n..... |
Autor: | eibergen [ 07.10.2014 08:38 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
....a w domu... ''Narodowy'' grudnik, ten od nasionka obsypal sie caly paczkami...!! Załącznik: Caly czas kwitna rowniez nasze ''jaskolcze skrzydla''; Załącznik: Hoje kombinuja, jak sie tu przez sufit przebic...? Załącznik: No, i Pudzian....Sluchajcie, Pudzian nie przestaje mnie zadziwiac.... Kwitnie, no, nie...? Załącznik: Kwitnie, a jakze....I podobnie, jak za poprzednim razem, rowniez teraz, podczas kwitniecia, znow puszcza nowa lodyzke kwiatowa... Załącznik: On jeden wie, jak uszczesliwic posiadacza....Kupiony na wyprzedazy za smieszne centy, ale jego wdziecznosc mnie zadziwia... Kazdemu zycze takiego Pudziana w domu.... Po nim najwyraznie widac ( i po diable...) ze ''psikacz'' dolisty mu baaardzo sluzy... Kwitnie rowniez to niesamowite monadenium, rozpoznane przez Maje; Załącznik: Reszta storczykow tez pokazuje maluchy i juz sie ciesze, ze z wiosna beda coraz wieksze i piekniejsze.... Załącznik: Załącznik: Sluchajcie....nawet u guzmanii dopatrzylam sie dzieci...!! Załącznik: Schowala je, cwaniara, od strony okna i przy podlewaniu nie zwrocilam uwagi...Gdyby nie ten ''pozytywny'' obchod, pewno jeszcze dlugo bym o nich nie wiedziala... Dzwonkami obwiesza sie rowniez dzbanecznik, po krolewsku przez nas dokarmiany wszelkim latajaco-bzyczacym pskudztwem... Załącznik: Czyli co.....suma sumarum....nos odwieszam nie na kwinte a na ''hok'' w przedpokoju, i ciesze sie tym, czym sie cieszyc powinnam....Bo mam powody do radosci, nie....? Przyznam sie jedynie, ze jeszcze w niedziele dokarmilam sowicie wszystkie roslinki nawozem P, K, N. No, wiem, wiem....Juz pozno, ale tonacy brzytwy sie chwyta....Pomyslalam, ze jak ja je wespre, to i one beda mialy wiecej sily i odpornosci do przeciwstawieniu sie i walki z welnianym paskudztwem.... No, to spadam zjesc jakies sniadanko, i potem do pracy.... Sciskam serdecznie, do nastepengo, a raczej do spotkania na pietkowej imprezce.... |
Autor: | aga333 [ 07.10.2014 09:44 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
I tak trzymaj kochana Trzeba szukać pozytywów i nimi się ładować , a wtedy świat będzie naprawdę fajniejszy . A ,że tam czasem jakaś paskuda zeżre nam roślinkę , no to trudno . To też stworzenie Boże i musi się czymś posilać Fajnego kartofelka dziwoląga nabyłaś Ale ta strzępiasta margerytka , to mi się po nocach będzie śniła |
Autor: | eibergen [ 07.10.2014 09:46 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Agusiu, jak pozbieram nasionka to jestes na liscie do obdarowania.... |
Autor: | aga333 [ 07.10.2014 09:48 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Renatko jesteś kochana Oczywiście jakoś postaram się odwdzięczyć |
Strona 16 z 100 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |