Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Kliwia
https://forum.swiatkwiatow.pl/kliwia-t9126-30.html
Strona 4 z 51

Autor:  monstera [ 14.01.2014 22:32 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

To i ja zapytam :)

Dostalam mloda kliwie ok 3 miesiace temu. Wygladala dobrze, miala 7 dlugich i sprezystych lisci. Umiescilam ja na podlodze przy duzym oknie i z czasem kliwii zaczely zolknac i usychac liscie jeden po drugim, do dzis stracila 4 liscie. Postanowilam zobaczyc co tam w podlozu, czy nie jakies szkodniki moze. Nic niepokojacego nie zauwazylam poza tym ze do glownego korzenie przylegaly jakby 2 male cebulki. Pomyslalam, ze moze one tak oslabily cala rosline, wiec odizolowalam je i sobie teraz same siedza w osobnych doniczkach :) O dziwo kliwia stoi dalej w tym samym miejscu i wyglada dobrze. Oparlam jej liscie na inne kwiatki, dzieki czemu (najprawdopodbniej) odzyskala wzgledna sprezystosc, nie wypuszcza zadnych nowych lisci, a cebulki odzielilam jakis 3 tyg temu.

I pytanie:
1. Czy oddzielenie "cebulek" moglo miec faktyczny wplyw na kondycje rosliny, czy po prostu kwiatkowi cos sie odwidzialo i sie poprawil bez wzgledu na istnienie cebul?
2. Czy delikatnie ogrzewana podloga, na ktorej stala kliwia, mogla spowodowac zolkniecie i obumieranie lisci? Przy jednoczesnie starannym utrzymywaniu wilgotnosci ziemi i lisci?

Autor:  wiera [ 15.01.2014 09:18 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

Jeżeli roślinkę masz od osoby prywatnej (nie z kwiaciarni), to możliwe że cebule w podłożu znalazły się przez przypadek, albo ktoś wsadził i zapomniał. Dobrze, że je wyjęłaś. Clivia uwielbia wilgotne powietrze, ale nie wolno moczyć liści. Ciepła podłoga, to chyba nie dla niej, bo lubi chłód.
Obserwuj i napisz jak się trzyma. Jestem ciekawa, bo też mam to cudo.
Pozdrawiam :sun:

Autor:  Majanda12 [ 15.01.2014 10:49 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

Kliwia nie lubi zmiany miejsca pobytu, zwłaszcza na zupełnie inne warunki "mieszkaniowe" i to mogła być główna przyczyna zrzucania liści, warto sobie zaznaczyć na doniczce, która stroną stoi do światła i tak już ją stawiać - obserwując moją "matronę" zauważyłam, że im starsza tym mniej marudna :rotfl2: moja wędruje na lato do ogrodu, część zimy spędza na zimowisku w pralni a w tej chwili stoi w innym miejscu niż miesiąc temu bo urosła za wielka i nie mieściła się czyli jest przestawiana i ma to w nosie! kwitła dwa razy w poprzednim roku a teraz wykluwa się nowe dziecko.Ma ciasna donicę, od lat tę samą, prawie zupełnie suche podłoże, bo ma skłonności do gnicia (traktuję ją jak sukulent) i jest spryskiwana bo stoi między hojami (w lecie pada na nią deszcz) - myślę, że jak Twoja oswoi się z nowym miejscem to ruszy jak burza, uważaj tylko z podlewaniem bo ma bardzo wrażliwe na przelanie korzenie! dużo zdrówka dla Ciebie i Twojej nowej lokatorki! :heart:
Tak wygląda na nowym miejscu:
Załącznik:
Kliwia na nowym miejscu.JPG
Kliwia na nowym miejscu.JPG [ 217.75 KiB | Przeglądany 1400 razy ]

Autor:  monstera [ 15.01.2014 17:18 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

Kliwię dostałam od cioci, czyli z prywatnej hodowli. Też pomyślałam, że to w dużym stopniu od zmiany miejsca, z tym, że dziadek mieszkający ze mną w domu dostał od ciotki taką samą kliwię i jego ma się znakomicie! :shock:
I wiadomo jak to z dziadkami, lubią bardzo ciepło w pokoju, więc on swoją kliwie "tresuje" bardziej niż ja moją ;)

"Cebule" wyglądały jakby sama kliwia je wytworzyła, przylegały do jej głównego korzenia. Hmmm, kliwia nie wytwarza takich "cebul"?

Do światła stoi cały czas tą samą stroną :)

Z temperaturą jest tak, że donica stoi na delikatnie ogrzewanych kafelkach, ale tak delikatnie, że po prostu nie są kafelkowato zimne i tyle ;) No i jest tuż koło wielkiego balkonowego okna, które na pewno wpuszcza dużo chłodu. Nawet zmierzyłam i temperatura wokół kliwii i innych tam rosnących roślin waha się od 17 do 21 stopni :)

Zraszana jest delikatnie raz dziennie, bo stoi między innymi zraszanymi roślinkami :)

Jak na razie ogólny stan rośliny oceniam na dobry. Liście miesiąc temu oparłam o inne gałązki, bo kliwia sama nie była w stanie ich utrzymać. To jej wyraźnie pomogło bo teraz stoi bez żadnych podpórek :)

Jak coś się zmieni nie zapomnę napisać, również pozdrawiam :)

Autor:  Majanda12 [ 15.01.2014 18:01 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

Cytuj:
"Cebule" wyglądały jakby sama kliwia je wytworzyła, przylegały do jej głównego korzenia. Hmmm, kliwia nie wytwarza takich "cebul"?


To mogły być "dzieciaki" kliwii, nie martw się wkrótce będą nowe bo z tego co piszesz wynika, że Twoja podopieczna ma się dobrze ... :heart:

Autor:  wiera [ 15.01.2014 18:35 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

Majanda12 pisze:
To mogły być "dzieciaki" kliwii
A to ciekawe, czego ja się jeszcze nie dowiem. Clivia ma kłącza i mimo że należy do amarylkowatych - to nie wytwarza cebul.
monstera koniecznie pokaż co z nich wyrośnie, skoro rosną teraz osobno.....ale będzie doświadczenie :rotfl2:

Autor:  Majanda12 [ 15.01.2014 18:50 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

wiera bo to nie są takie prawdziwe cebule (zostały tak opisane przez naszą koleżankę), bardziej by mi to przypominało ząbek czosnku, to są odrosty z których wyrastają małe rośliny poza tym kliwia nie ma kłączy, tylko grube, mięsiste korzenie.
http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogr ... -id41.html

Autor:  monstera [ 15.01.2014 19:04 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

O to to :) Dokładnie, to wygląda jak ząbek czosnku

Jedyna moja wątpliwość względem "cebul" dotyczy tego, czy nie za szybko je od matecznego korzenia odjęłam... Bo były 2 młode, z czego jedno wyraźnie mniejsze, powiedzmy, że większe miało długość 3cm a mniejsze 1,5cm (wymiary jakby się mierzyło ząbek czosnku, szerokość proporcjonalna). Co myślicie? Macie jakieś doświadczenie w rozmnażaniu kliwii taką drogą?

Młode siedzą w ziemi około miesiąc, na razie nic na wierzchu się nie pojawia, a nie będę ciekawsko zaglądać coby im nie przeszkodzić :P

Autor:  Majanda12 [ 15.01.2014 19:43 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

Młode powinno się oddzielać od rośliny wtedy, kiedy mają minimum trzy listki a lepiej, jak jest ich więcej tylko, że im większe "młode" tym bardziej niestety splątane z mamusią i istnieje ryzyko uszkodzenia jej korzeni.
Nigdy nie oddzielałam odrostów bez liści, więc po prostu teraz przeprowadzasz eksperyment! trzymam kciuki i czekam na sprawozdanie ... :heart:

Autor:  monstera [ 15.01.2014 20:56 ]
Tytuł:  Re: Kliwia

W domu bede 2 lutego, wiec dopiero wtedy bede mogla napisac cokolwiek o mlodych kliwkach :) Na razie calego mojego zielonego przybytku pilnuje mama :)

Strona 4 z 51 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/