Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów https://forum.swiatkwiatow.pl/ |
|
Budowa zestwu akwaponicznego https://forum.swiatkwiatow.pl/budowa-zestwu-akwaponicznego-t3282.html |
Strona 1 z 1 |
Autor: | annaursula [ 29.11.2011 12:24 ] |
Tytuł: | Budowa zestwu akwaponicznego |
Początek był trudny, trzeba było kocyk i lampkę od dzieci pożyczyć. Negocjacje były długie i męczące, jednak doszliśmy do kompromisu. My – dwie Kinder niespodzianki, dziewczynki - kocyk i lampka. Do sklejenia niektórych części zestawu akwaponicznego były nam potrzebne: silikon (szklarz - Krzysiek pożyczył), denaturat - kupiony na wypadek, gdyby się piwo skończyło , doświadczenie. Doświadczenia nie mogliśmy pożyczyć ani kupić, więc tego nam brakowało Widok koryta hydroponicznego przed oklejeniem Wcześnie rano sąsiad stolarz dostarczył regalik. Niestety, nie powiedziałam mu, żeby mocował na kołki i klej, w tej sytuacji trzeba było szpachlować wkręty. Na drugi dzień malowanko (oczywiście, że ja, bo mój kochany mąż nienawidzi malować przedmiotów) Dwa dojrzałe akwaria i jedno w czasie porodu. Mierzenie, rysowanie, kalkulowanie, sprawdzanie działania hydro, zalewanie zbiornika głównego - miałam najczystszą podłogę w historii domu, mop i ręczniki papierowe w ciągłym użyciu. Zmiany dzieciom skarpetek lub rajstopek średnio co dwie godziny. Główny stół przeżywał oblężenie ale nie potrawami tylko śrubami, kabelkami i innymi rzeczami, których nazw nie znam, a do słownika nie chce mi się zaglądać ….. Przydała się pomoc kolegi mego męża z piaskownicy. Chłopak trochę wyrósł i elektrykę nam w zestawie podłącza. Chusteczki mokre dla dzieci musiały się zaprzyjaźnić z wiertarką. Stołu głównego w końcu zabrakło, więc - dostawka. W ciągu dnia na nogach stołu montażowego gościły pet szopy - dzieci znalazły zabawę. Nasze dwie rybunie: Wystrój po wystawie w Drozdowie poszedł do zmiany. Zakochałam się w prezentowanych tam zbiornikach Łukasza. Czekała mnie wyprawa do lasu, na pobliskie bagna. Niestety z powodu braku orientacji w lesie, zmuszona byłam zaprosić na wycieczkę sąsiadkę. Kalosze, kurtki, wiadra, miski i w las. Zbiory były przepiękne, a powrót do domu ciężki. Bobry postanowiły zbudować tamy, tam gdzie niegdyś było przejście, trzcina większa od mnie. Zbiornik obecnie wygląda tak: To były godziny pracy, masakra porządkowa w domu, zapach silikonu przy klejeniu, a na koniec, gdy wsadzałam kwiaty do hydro, słowa mojej najstarszej córki „mamo ty znowu dżunglę sadzisz” – kocham to |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |