Słuchajcie, muszę to opowiedzieć bo uśmiałam się do łez .... dzisiejszy dzień był poświęcony urodzie Dinusi. Najpierw obcięłam pazury (obie tego bardzo nie lubimy, ale trzeba!) a godzinkę temu, kiedy zaświeciło słoneczko zabrałam psisko na "psie łączki" w celu "rozebrania" z zimowego futra.Wracałyśmy już z lżejszą o parę kilo futra Dinusią do domu kiedy nagle usłyszałam pokrzykiwania: "Pani od ptaków, pani od ptaków! pani zaczeka!
" - oglądam się, a po ulicy goni miejscowy menelek, trzymając w rękach dwie wypchane reklamówki - zatrzymałam się a on dobiegł, wręczył mi te torby (z bułkami, chlebem itp.) i mówi: "ja tu zebrałem z ulicy co ludzie wyłożyli i trzymałem dla pani bo pani dla ptaków zabiera!" - podziękowałam pięknie, zapytałam czy czegoś nie potrzebuje (myślałam, że może będzie na piwo chciał), a on na to, że nic nie chce a jak uzbiera to mi przyniesie do domu .... słuchajcie, łza mi się w oku zakręciła! facet mieszka na działkach, spokojnie mógłby ten chleb zjeść bo porządnie opakowany, w czystych torbach a on daje mi dla ptaków! niesamowite, prawda? świat jest jednak pełen normalnych ludzi, tylko czasem trudno ich zauważyć.
A uśmiałam się bo pomyślałam, że do tej pory funkcjonowała w mojej dzielnicy "babcia od kotów" a teraz dołączyłam ja - "pani od ptaków"
BasiaK pisze:
Może kamerki Maju, to takie na czasie teraz
Czasem się nad tym zastanawiam, bo na pewno wielu ciekawych sytuacji nie jestem w stanie dostrzec ....
Wiewiórki udają, że się boją
siedzą metr ode mnie i czekają aż wyłożę jedzonko ....nie przychodzą do ręki ale nie chcę ich tego uczyć, ludzie są różni ....
Elu, dziękuje!
Autor postu otrzymał pochwałę