BasiaK pisze:
A uprawiasz niezapominajki?
Owszem, ale nie wśród malin.
BasiaK pisze:
Robaki w malinach miewam, ale głównie pod koniec owocowania. Uprawiam wyłącznie stary standard, czyli maliny letnie. I dbam też o mechaniczne usuwanie robaków (jeśli się znajdą)
Tu widać przewagę ogrodów prywatnych nad działkami.
U nas robaczywienie malin to plaga.
Prawie wszyscy uprawiają maliny - żadnej izolacji.
Próbowałem różnych metod walki, ale zaniechałem - nawet jak swoje zwalczę, to dolecą nowe.
BasiaK pisze:
tudzież natychmiast po owocowaniu usuwam stare pędy.
Też usuwam, ale to nie ma wpływu na robaczywienie owoców.
Zdenerwowana pisze:
Ja mam jesienne. Nie znam odmiany, bo to siedlisko zostało sprzedane stadninie już dość dawno "z całym dobytkiem". Zawsze wiosną, gdy tylko temperatura się ustabilizuje, wyrywam/wyłamuję stare maliny. Robię to, gdy praktycznie młode jeszcze dobrze z ziemi nie wychodzą (te moje owocują na tegorocznych odrostach). Nigdy nie spotkałam żadnego robaka.
No to spróbuj metody Wawika: zamiast wyłamywać pędy u podstawy, przytnij je np. do połowy, albo nie przycinaj wcale. To Ci przyspieszy owocowanie i robaki znajdziesz.