BasiaK: jest gorzka, i jako herbatka i jako ziele np.do sałatek. Ale da się przeżyć . Jak ją spożywam, to mam na myśli cały czas jej walory zdrowotne i to pomaga.

Bez: no jak chcesz. Nie wiedziałam, że może zimować w ogrodzie. Chyba pod osłoną czy przykryciem ?
Myślałam że koniecznie na zimę trzeba zabrać do domu.

Też się cieszę że wreszcie dzięki Ewci udało mi się zaskoczyć z tymi fotkami
Potem porobię zdjęcia moich gynusiek, to wkleję

Okaz najstarszy, jest od lata 2014, to jego pierwsza zima w moim domu. Miał pędy półtorametrowej długości, ale niedawno pościnałam je do konsumpcji.




Te dwa posadzone są ze szczepek tej pierwszej po jakichś 3 miesiącach jak zaczęła się rozrastać. Też je trochę podcinam i ....zjadam na surowo.





A to to maleństwo, posadzone pod koniec grudnia

No to faktycznie masz tego trochę.

_________________
Wiedźmowata

Piękne okazy Tulsi - moje gratulacje !!!
Nawet to Twoje 'maleństwo' prezentuje się lepiej niż moja.

_________________
Pozdrowienia z Sopotu !

bez

Dzięki bez

Może za bardzo chuchasz i dmuchasz na swoją ?
Wiesz że i kota można na śmierć zagłaskać

Bardzo atrakcyjnie się prezentują jako rośliny pokojowe, a myślałam (głupio), że to będzie tylko takie "zioło na parapecie", użyteczne a niezbyt piękne

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Basiu, na tych zdjęciach one niezbyt się prezentują, bo i aparat mam marny i jeszcze marniejszy ze mnie fotograf

W rzeczywistości są o wiele ładniejsze, zapewniam
Jeśli ich nie ścinać i nie podcinać, to byłoby bardzo ładne pnącze pokojowe.
No ale hoduję je m.in. ze względu na unikalne walory zdrowotne

Wiem, wiem , a powiedz jeszcze, czy jakoś roślina pachnie przy trącaniu?

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

Nie, nie wydziela żadnego zapachu, jak np. bazylia.

Oj, wolno wolno. Tulsi, właśnie dziś dotarły do mnie szczepki!. Stan dość dobry. Teraz siedzą w wodzie, ale niedługo je wsadzę do ziemi. Mam nadzieję, że coś tam przeżyje i zacznie rosnąć.

_________________
Wiedźmowata