http://arnoldia.arboretum.harvard.edu/p ... wilson.pdf Publikacja Arboretum Arnolda Uniwersytetu Harwarda, Boston
Jamaica Plain, Massachusetts 02130
17 maja 1968r.
Albicja jedwabista i jej kultywar „ERNEST WILSON”
Albicja jedwabista, zwana jest drzewkiem jedwabnym lub po prostu mimozą.
Od czerwca/lipca aż do września cała pokryta jest białymi lub różowymi, podobnymi do pomponów kwiatami. Naturalny zasięg występowania od Morza Kaspijskiego aż do Japonii. Chętnie uprawiana w wielu częściach świata o klimacie umiarkowanie ciepłym, gdzie chętnie dziczeje.
Częsta w południowo - wschodniej części USA, od Waszyngtonu na południe.
Niewielu jednak wie, że kilka egzemplarzy znajduje się także w Arboretum Uniwersytetu Harwarda w Bostonie.
Ponieważ użyteczne informacje o tej roślinie są w znacznej mierze rozproszone, uznaliśmy za stosowne zgromadzić je w niniejszym artykule.
Pierwszy zapis dotyczący uprawy albicji pochodzi z 1749 roku, gdy niejaki Filippo Albizzi sprowadził ją do Włoch z (ówczesnego) Konstantynopola. W 1772 roku została ona oficjalnie nazwana i opisana przez Antonia Durazziniego w 'Maggazino Toscani'.
Dziś wiadomo, że nieco wcześniej, bo w 1745r. czynione były eksperymenty z uprawą tej rośliny w Anglii (Richard Bateman, Esq).
Pierwsze znane wspomnienie o albicji w Ameryce pochodzi z 1814 roku, w 'Katalogu drzew, krzewów i bylin uprawianych na sprzedaż w Ogrodzie Botanicznym Bertrama', oraz następnie w opublikowanym anonimowo 'The Practical American Gardener', Baltimore, 1819 r.
Albicja widnieje już w pierwszej części Torrey & Gray „Flora of North America” z komentarzem: 'w ogrodach i na podwórkach Luizjany, uprawiana i dziczejąca'.
Dziś jest już dość pospolitą rośliną w ruder, nieużytków, śmietnisk.
Około 1864 roku Paryskie Narodowe Muzeum Historii Naturalnej otrzymało nasiona albicji jedwabistej z nieznanego już dziś źródła w Ameryce Północnej.
Siedem lat później, E. A. Carriere jedną z siewek zilustrował i opisał jako 'Albizia rosea' (albicja różowa) (Revue Horticole część 24 strona 490). Na tej podstawie powstała nazwa Albizia julibrissin varietas rosea (Carriere) Mouillefort ('Traite des arbres et arbrisseaux', część I, strona 686, 1894 rok), oraz Albizia julibrissin forma rosea (Carriere) Rehder ('Bibliography of cultivated trees and shrubs', strona 351, 1949 rok).
W 1875 r. Louis van Houtte opublikował niemal identyczną jak Carriere ilustrację zc stwierdzeniem, że roślinę należałoby nazwać 'Acacia nemu'. Od tamtej pory, 'Acacia nemu', tudzież 'Albizia nemu' stała się bardzo popularna we Francji. Twierdzono i wierzono, że jest bardziej mrozoodporną wersją Albicji jedwabistej, uprawianej w ogrodach francuskich na południe od Lyonu już co najmniej od ćwierćwiecza.
Z uwagi na ozdobne walory tej rośliny, czyniono także próby zaintrodukowania jej w Arboretum Arnolda w Bostonie.
W 1889 roku ze szkółki S.B. Parsons'a mieszczącej się w Flushing (Nowy Jork), zakupiono roślinę nazwaną 'Acacia nemu'. Szkółkarz znany był z tego, że rośliny sprowadzał zza granicy, można zatem domniemywać, że była to opisywana przez Carriere'a Albizia rosea (albicja różowa). Roślina ta nie przetrwała w arboretum.
W 1918 roku F.H.Wilson zebrał nasiona albicji jedwabistej rosnącej w ogrodzie hotelu Chosen (Cho-sun?) w Seulu, stolicy dzisiejszej Korei Południowej.
Ponieważ nie zauważył żadnych innych egzemplarzy rosnących dziko w okolicach miasta (albicja owszem występuje dziko w Korei, ale w południowej części), doszedł do wniosku, że musiał być to wyselekcjonowany okaz, posiadający zdolność radzenia sobie również w chłodniejszym klimacie środkowej części półwyspu.
11 lat później (Arnold Arboretum, Bulletin of Popular Information, wydanie III, część 3, strona 58), Wilson napisał:
'Znalezisko w Korei stwarza nadzieję, że możliwa jest uprawa gruntowa tej rośliny również w chłodniejszym klimacie. Nasiona zostały zebrane w Seulu, w Korei w 1918 roku. Drzewa te występują w stanie dzikim w południowej części półwyspu, jednak wygląda na to, że niektóre są w stanie zadowolić się także i mniejszymi ilościami ciepła jego w środkowej części.
Udało się zebrać niewiele nasion, zostały one wysiane, a siewki wysadzone w arboretum na miejsca stałe po 4 latach. Pierwszą zimę przetrwała tylko jedna z nich, z niewielkimi uszkodzeniami od mrozu, zaś w następnych sezonach ubytków już nie stwierdzono. Ten koreański typ może stać się unikatowym dodatkiem dla północnych ogrodów, ozdabiając je i ciesząc kwiatami przez całe lato. Tego typu rośliny słusznie kojarzymy z ciepłem i łagodną zimą, więc możliwość uprawy na północnym wschodzie jest niemałym zaskoczeniem.
Szczególnie odpowiadają jej gleby ciepłe, przepuszczalne, piaszczysto-gliniaste i dużo słońca'.
Wilson oraz Rehder identyfikowali tę roślinę po prostu jako albicję różową (Albizia rosea), nie zwracając uwagi na kolor kwiatów, ani na jej pokrój.
W opisach i ilustracjach Carriere'a i van Houtte'a pręciki kwiatów mają na całej długości kolor różowy. Na egzemplarzu koreańskim wybarwione są jedynie na górze, zaś ku dołowi stopniowo bieleją.
Jak wspomnieliśmy, nazwa 'Albizia rosea (albicja różowa)' utworzona została na podstawie jednego kwitnącego na różowo egzemplarza wypatrzonego spośród kilkunastu sprowadzonych do Francji z południowo-wschodniej części USA, ok. 1864 roku. Rozpropagowana została metodą selekcji oraz wegetatywną, więc można uznać, że albizia rosea to osobny kultywar, nie mający zbyt wiele wspólnego z późniejszym koreańskim odkryciem, a wszystkie albicje różowe (albizia rosea, albizia nemu, acacia nemu) pochodzą od tej jednej rośliny.
Również w wypadku Wilsona wszystko zaczęło się od wyjątkowych egzemplarzy – jedna roślina napotkana w pobliżu hotelu w Seulu, a spośród siewek uzyskanych z zebranych tam nasion, przetrwała w Bostonie również tylko jedna.
Ponadto w 1935 roku Arboretum w Bostonie otrzymało nasiona albicji jedwabistej z Arboretum Lu Shan w Hupeh, w Chinach. Okazało się to udanym posunięciem, choć przetrwała także tylko jedna roślina.
Obie rośliny, chińska i Koreańska znajdują się w Arboretum w odległości zaledwie ok. 50 metrów.
Nie można zagwarantować, że nasiona, które zawiązują, są efektem samozapylenia.
Albicja różowa (Carriere), oraz albicja z Lu Shan mają pokrój bardzo podobny do 'zwykłej' formy, spotykanej w południowo-wschodniej części USA: wytwarzają jeden lub kilka pni wysokości 0,5-1 metra, z których wyrastają wzniesione liczne gałęzie, szeroko zwieszające się tylko na końcu. Drzewka są strzeliste, a korona znajduje się dość wysoko i z poziomu wzroku nie osłania pnia.
Egzemplarz Wilsona wytwarza szeroko pokładające się gałęzie już na poziomie gruntu, jest zatem dużo niższy, niż typowa forma, rozrastając się na szerokość.
Być może różnice w pokroju są wynikiem czynników genetycznych, jednak to tylko nasze przypuszczenia. Proponujemy, by roślinę pozyskaną przez Wilsona, oraz wszystkie jej wegetatywne klony traktować jako osobny kultywar i nazywać 'Ernest Wilson'.
Od pozostałych niech odróżnia go niski, rozłożysty pokrój oraz wysoka mrozoodporność.
Roślina Wilsona nosi w Arboretum numer 13381, nasiona ze zbioru Wilsona numer 11245, zebrane w Seulu, w Korei, w 1918 roku.
Fuzaryjne więdnięcie
Albicja jedwabista uprawiana była w południowo-wschodnich Stanach Zjednoczonych chętnie i bez większych problemów, przez ponad sto lat.
Do czasu, gdy w 1935 roku w okolicach miasteczka Tryon, w Północnej Karolinie, zanotowano pierwszy przypadek fuzaryjnego więdnięcia albicji, spowodowanego przez grzyb fusarium oxysporum forma specialis perniciosum. Od tamtej chwili sytuacja zaczęła się pogarszać, gdyż patogen zdawał się z jakiegoś powodu szybko rozprzestrzeniać.
Ok. 1950 roku notowano już przypadki w okolicach Nowego Jorku.
Zakażone rośliny umierają dość szybko, a choroba jest nieuleczalna.
Działania Departamentu Rolnictwa doprowadziły do wyhodowania i spopularyzowania dwóch odmian odpornych na fusarium: 'Tryon' o ciemnoróżowych kwiatach, oraz 'Charlotte' kwitnącą na jasnoróżowo.
Żadnej z tych odmian nie udało się jednak utrzymać u nas w Arboretum, zaś nasze zimotrwałe okazy z Seulu i Lu Shen nie zostały jeszcze przetestowane pod kątem odporności.
Pozostaje mieć nadzieję, że grzyb powodujący więdnięcie, podobnie jak zwykła forma albicji jedwabistej, również nie jest wystarczająco odporny na bostońskie zimno.
tłum. joozwa