Bardzo często robię pasztety, mam wielbiciela moich pasztetów w stolicy - jak się dosiądzie, to prawie całą taką foremkę wsunie
Moje pasztety bywają różne, czasami kupuję mieso różne i pr:-) puszczam przez maszynkę, czasami poskładam mięsa z gotowania zup, do nich dokupuję boczek i ewentualnie inne mięso - generalnie moje pasztety są na winie. Z tego co się nawinie
.
do mięsa dodaję oczywiście przyprawy, cebulę, czosnek, czasami marchew tartą, cukinię też tartą, jakieś zielone dodatki, czasami suszone śliwki, rodzynki czy żurawinę, czasami mielone orzechy, grzyby.... Pamiętajcie - nawinie
.
Jak już mam powyższą bazę idą jajka - żółtka do mięsa, białka ubijam osobno na pianę i na koniec mieszam.
W foremkę, do piekarnika, a potem porcje zamrażam.
Ostatnio natomiast zrobiłam kiełbasę ze słoika. Moja babcia robiła, bardzo lubiłam więc też spróbowałam. Jak na pierwszy raz jestem zadowolona