Chcę w marcu zabrać się za posianie trawy i założenie nowego trawnika.
Jesienią teren pod przyszły trawnik został potraktowany randapem, następnie przekopany i potem wyzbieraliśmy (razem z moją połówką) wszystkie wyschnięte korzonki i inna paskudztwa a następnie przyszła jesień, a za nią zima.
Nasz teren pod trawnik jest teraz szaro-bury i nie przypomina niczego rozsądnego.
Poradźcie, kochani, co dalej?
Od czego mamy teraz zacząć i.. może wiecie, jaką trawę najlepiej kupić?
Nie musi być taka czysto użytkowa, bo nie zamierzamy grać tam w piłkę, ale chciałabym, żeby trawka była zieloniutka i śliczna.
Wiem, że jest tu wiele mądrych głów, może któraś z nich coś poradzi?