A teraz trochę o moim skarbku.
Kupiłam sadzonkę od facata, który sam posiada dwie okazałe rośliny. Miałam trochę szczęścia bo kobitka, dla której wychodował odnóżkę nie zgłosiła się do niego po odbiór. Stała u mnie parę tygodni w ala doniczce i jakoś pod koniec lipca 16 wysadziliśmy ją do naszego ogródka. Zaklimatyzowała się dość szybko i jeszcze w tamtym roku puściła po wysadzeniu dwa nowe liście. Na zimę zabezpieczyłam ją porządnie żeby nie podmarzła. Jakoś się udało bo jak ją wczoraj odkryłam to całkiem zdrowo wyglądała.
Moja gunnerka ma teraz trzeci rok. Ale jak już wspomniałam do lata tamtego roku żyła sobie w takim większym wiadrze. Mam nadzieję, że z waszą pomocą uda mi się wychodować taki okaz jak wasze.