|
Dzisiaj jest 26.04.2024 16:33
|
Posty bez odpowiedzi | Aktywne tematy
Autor |
Wiadomość |
roh65
|
: 21.10.2014 09:59 |
|
Pochwały: 0
|
Czas tego mojego rozdzielenia i przesadzania to około 2-ch godzin!
Czynności obejmowały: - po podlaniu; wysadzenie "starej" rośliny - rozdzielenie bulwy ostrym nożem (miałem szeroki do tapet) , ważne jest aby każde "nowe" bulwy posiadały swoje korzonki bo inaczej nie będą rosły(?) - wyczyszczenie bulwy ze starych/ obumarłych korzonków i starej ziemi; należy uważać aby nie połamać zdrowych korzonków - przypasowanie donic do roślin; ciasnawe - tak dopasowałem aby korzonki nie poczuły luzu (inni polecają aby zapakować je w donice o 1 nr większe) - na dnie donic wykonałem 1 cm drenaż z drobnego grysu + 2 do 3 cm warstwy ziemi gliniastej - po wsadzeniu roślin do donic uzupełniłem ziemię; uniwersalna do kwiatów doniczkowych z przewagą torfu (niestety) - aby korzenie nie dostały zbędnego luzu należy dobrze ucisnąć ziemię co uczyniłem - przy myciu i czyszczeniu donic/ roślin podlałem je aby ziemia jeszcze lepiej się ułożyła - po kilku minutach ponownie ją ucisnąłem - na samą górę ułożyłem 1- 2 cm ziemi do kaktusów (bardziej gliniasta niż piaszczysta) aby "wyrównać glebowy bilans" - wszystkie rośliny posadowiłem na dodatkowym grysie w podstawce aby zapewnić im wystarczającą wilgotność - wybrałem ekspozycję dla roślin; "matka" i roślina średnia - strona północno-wsch. i zimna (16-18*C), ta sama co poprzednio, najmniejsza roślina poszła na stronę południowo-zach (17-20*C)
Czy o czymś zapomniałem? (jeśli tylko wykonam ich zdjęcia to dodam w następnym poście)
Nie spodziewałem się ,że będzie to takie czasochłonne!? I tak popełniłem 1 podstawowy błąd - na koniec przelałem rośliny przy obmywaniu donic i ich czyszczeniu! Nie wiem czy to przelanie nie będzie początkiem końca tych roślin ale nie chce mi się już od nowa powtarzać tych czynności. A może znacie sposób aby je szybko osuszyć (zalana ziemia) bez ponownego wyjmowania z donic?
|
|
Na górę |
|
|
wiera
|
: 21.10.2014 17:15 |
|
Rejestracja: 29.11.2012 16:13 Posty: 1581 Lokalizacja: SW
Pochwały: 7
|
@roh65Ale się napracowałeś - wykonałeś kawał dobrej roboty. Rzeczywiście trudno będzie teraz je osuszyć - przydałoby się poszukać ciepłego przewiewnego miejsca, a jesienią będzie trudno. Bądźmy jednak dobrej myśli, może nic im nie będzie. Życzę powodzenia.
_________________ Przyroda nas przeżyje... (Wszystkie moje zdjęcia powiększają się po kliknięciu)Górskie cudeńkaMoja skromna kolekcja
|
|
Na górę |
|
|
roh65
|
: 21.10.2014 22:00 |
|
Pochwały: 0
|
wiera pisze: @roh65(...)Rzeczywiście trudno będzie teraz je osuszyć - przydałoby się poszukać ciepłego przewiewnego miejsca, a jesienią będzie trudno. (...) Wczoraj u mnie dochodził halny. Dzisiaj jeszcze było sucho i ciepło. Myślę ,że przy otwartym oknie je przewiało!? Przeczytałem różne opinie i wskazówki ,i wszystkie zalecają: "po przesadzaniu podlej dobrze"! (nie wiem co to znaczy "dobrze"?) Więc troszkę się uspokoiłem - czas pokaże.
|
|
Na górę |
|
|
Majanda12
|
: 24.10.2014 07:27 |
|
Rejestracja: 29.12.2011 18:15 Posty: 10852 Lokalizacja: Szczecin
Pochwały: 38
|
Ja mam swoją teorię (popartą doświadczeniem) na temat podlewania roślin po przesadzaniu - otóż - przesadzam do lekko wilgotnej ziemi i przez najbliższe kilka dni nie podlewam wcale - sukulenty dopiero po dwóch a nawet trzech tygodniach (zależy od warunków,temperatury, pory roku itp.) - metoda zdaje egzamin - jak do tej pory z bardzo dobrym skutkiem ....
|
|
Na górę |
|
|
roh65
|
: 24.10.2014 08:15 |
|
Pochwały: 0
|
Generalnie lepiej "nie dolać" niż przelać. Dotyczy to także nawożenia.
|
|
Na górę |
|
|
Majanda12
|
: 24.10.2014 08:50 |
|
Rejestracja: 29.12.2011 18:15 Posty: 10852 Lokalizacja: Szczecin
Pochwały: 38
|
To prawda, nawożę tylko Astvitem (no i gnojówką z pokrzyw) - nie ma możliwości przenawożenia
|
|
Na górę |
|
|
shestiger
|
: 24.10.2014 15:41 |
|
Rejestracja: 22.09.2013 11:18 Posty: 166 Lokalizacja: Kluszkowce
Pochwały: 0
|
A przenosicie kliwię do chłodnego miejsca?Bo u mnie zaczyna się grzać w pokoju więc zastanawiam się czy kwiatka nie znieść, żeby zakwitł za rok.
_________________ Dominika
|
|
Na górę |
|
|
roh65
|
: 25.10.2014 19:25 |
|
Pochwały: 0
|
shestiger pisze: A przenosicie kliwię do chłodnego miejsca?Bo u mnie zaczyna się grzać w pokoju więc zastanawiam się czy kwiatka nie znieść, żeby zakwitł za rok. Nie należy cudować! Kliwie mam na stałym miejscu (N-E) a temp. waha się od 16-20*C. Wtedy kwitnie od lutego do sierpnia. Nie neguję - może faktycznie ,"zamrożona" przed zimą daje lepsze efekty?
|
|
Na górę |
|
|
roh65
|
: 25.10.2014 19:29 |
|
Pochwały: 0
|
Majanda12 pisze: To prawda, nawożę tylko Astvitem (...) Nawożę tym co mam pod ręką a sukces mam gwarantowany! Dla mnie i rośliny ,najważniejszy jest zrównoważony bilans - coś takiego jak w ekonomi - zysków i strat. Chociaż po ostatnim, nieuważnym "przelaniu" trudno będzie mi się cieszyć!?
|
|
Na górę |
|
|
shestiger
|
: 27.10.2014 16:24 |
|
Rejestracja: 22.09.2013 11:18 Posty: 166 Lokalizacja: Kluszkowce
Pochwały: 0
|
roh65 pisze: shestiger pisze: A przenosicie kliwię do chłodnego miejsca?Bo u mnie zaczyna się grzać w pokoju więc zastanawiam się czy kwiatka nie znieść, żeby zakwitł za rok. Nie należy cudować! Kliwie mam na stałym miejscu (N-E) a temp. waha się od 16-20*C. Wtedy kwitnie od lutego do sierpnia. Nie neguję - może faktycznie ,"zamrożona" przed zimą daje lepsze efekty? Ja tak czytałam, nigdy jej nie znosiłam do zimnego. Grzeje się dmuchawą i przez kaloryfery więc nie raz może być cieplej. Nie stoi nad nimi ale jakieś 0,5m od nich. Chciałabym by zakwitła, należała do teściowej i Ona mówi że już dawno nie kwitła
_________________ Dominika
|
|
Na górę |
|
|
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości |
|
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|