Moje przemarznięte cytrusy wszystkie są żywe. Kiedy po 6-ciu dniach braku prądu wszedłem do domku, to się przeraziłem. Na zewnątrz było -7, a wewnątrz -6 stopni.
W tym mrozie przewiozłem część cytrusów do domu (żona), a trzy zostawiłem bez ogrzewania i doświetlania (pomarańcza czerwona, juno yuzu i lumia), myśląc że już po nich.
Jeszcze kilka dni trwały mrozy i dopiero po następnych sześciu dniach w sobotę razem z wnukiem przewieźliśmy je do domu. I co się okazało?
Te cytrusy żyją i zaczynają wypuszczać listki zaledwie po 6-ciu dniach pobytu w ciepłym pomieszczeniu.
Niewiarygodne!!!
Cytryna skierniewicka jako jedyna z cytrusów nie wypuściła żadnego listka, za to pączków kwiatowych będzie bardzo dużo. Jak zakwitną to nie wiem jak wytrzymam w pokoju
Zapach będzie niesamowity.
Dwa owoce które wiszą na niej zaczęły rosnąć po przerwie spowodowanej zimowaniem.
Załącznik:
Cytryna Skierniewicka 003.JPG [ 152.83 KiB | Przeglądany 237 razy ]