Zdecydowanie nie! To było tylko pierwsze wrażenie Ani nie uspokaja ani sama nie jest spokojna Jest kochana ale wiadomo jak to kot ma swoje drogi i nie każdy kto się lubi głaskać To chyba tyle na temat melisowości Melisy:)To choć tyle dobrze:) To dziękuje.

Co do kotów, czy wasze też lubią papierologię? A raczej przepisologię (zeszyt z przepisami)

_________________
pozdrawiam
Ania

moje zielone królestwo II
[Tajemniczy ogród Ani cz. II
Anglia moimi oczami

Jakoś tak mnie naszło, że przecież nie przedstawiłam nowego członka rodziny. Kotek sąsiadki. Przyłaził często na balkon i denerwował kotki. One są bardzo egoistyczne i wszystkie nowe zwierzaki traktują jako zło. Mijać z daleka, nie kumplować się, uciekać od nich. Nie zaprzyjaźniałam się z kociakiem, bo przecież dom ma, a moje kotki reagują strajkiem na nowych. Do czasu... Padało, mały na tym deszczu, na balkonie, miauczy. Głos pijaka, który nie tylko pije, ale i za dużo pali. Jednak pada... Moje nie lubią nowych, ale przecież pada... Wpuściłam. Został na zawsze. Moje przez pierwszy miesiąc nie wchodziły do domu, gdy małe w nim było, ale po tym czasie zaczęły się godzić. Może być, ale nie wolno mu się z nimi bawić. Odbywa się warczenie i uciekanie po kątach. Po następnym miesiącu Rysia już się pogodziła, a Mała sypia po różnych kątach jak najbardziej oddalonych od Zenka (takie dostał imię). Teraz już musi na zawsze być u mnie, bo jego poprzedni właściciele skazali go za niewierność na banicję i już sobie drugiego sprowadzili. Zenek bardzo lubi pisać na laptopie. Lubi też przestawiać mi tryb WI-Fi na samolotowy (może ikonka samolotu mu się podoba). Ostatnio postanowił przygotować się do wiosny i do zdobywania kotek (z moimi mu się nie udało). W tym celu pobiera nauki z romansideł. Ostatnie zdjęcie pokazuje te nauki (słyszał, że dobrze się uczy zasypiając z książką pod poduszką. On śpi na włoskich Harmony - ichnie romanse - mam nadzieję, że coś z nich zrozumie (ostatnie zdjęcie to dokumentuje).

_________________
Wiedźmowata

Ciekawa opowieść, nie mniej urocza niż sam Zenek. Wróżę mu rolę amanta lub przywódcy stada, tak zaprocentuje zdobyta wiedza książkowa . Dobrze trafił, niech się zdrowo chowa

_________________
Ela
W moim ogrodzie cz.I
W moim ogrodzie cz.II
historia Łatki

Czy łatwo jest utrzymać względny porządek mając w domu dużego psa. Chodzi mi właściwie o sytuacje, gdy idzie się z psem na spacer w deszczowy dzień, a więc błota sporo, pies szaleńczo się bawi i potem z dodatkowym balastem wraca na "salony"

_________________
"Nie miej wątpliwości: chwasty wygrają. Ostatni ruch zawsze należy do Natury"
Pozdrawiam

Jest i jedno i drugie. Przedwczoraj omal nie dostałam zawału serca, bo kociak wyszedł rano i do południa się nie pokazał (zazwyczaj uskutecznia wchodzenie i wychodzenie tak co godzinę). Poszłam szukać wzdłuż drogi, czy coś go nie potrąciło/przejechało. Nie znalazłam. Była jeszcze opcja utopienia się w stawie, ale nie mogłam się dostać, bo ogrodzenie było zamknięte. Pokazał się wieczorem - wpadł do domu, obejrzał kąty i zażądał ponownego wypuszczenia. Poszedł na jeszcze godzinkę i wrócił. Spał przez cała noc i pół dnia następnego. Obawiam się, że zaczął randkowanie.

Poza tym, Zenek jest towarzyszem moich spacerów. łazimy razem po polach i drogach polnych.
Pierwszy raz gdy poszliśmy, bardzo się kłócił, bo uważał, że po tym nieznanym mu terenie chodzić nie powinniśmy (za daleko od domu):

_________________
Wiedźmowata

To zależy, ile chcesz czasu poświęcić i jak rozumiesz "względny":) Ja trzymam w przedpokoju parę starych ręczników i wracając z psem najpierw wycieram mu łapy, potem podwozie, w razie potrzeby również grzbiet i resztę. Dosusza się na własnym legowisku. Z tym że generalnie mój zwierzak nie bywa okropnie brudny, tylko tak przeciętnie.

B.

_________________
Moje domowe rośliny cz.1 , cz.2 i cz.3

U mnie wykładziny wszędzie, poza kuchnią, stąd obecność psa, może być niezłym wyzwaniem. Pytam, gdyż ja wychowałem się na wsi, gdzie miejsce psa było w budzie, a nie w domu, więc brak mi doświadczenia

_________________
"Nie miej wątpliwości: chwasty wygrają. Ostatni ruch zawsze należy do Natury"
Pozdrawiam

Nie jest wykastrowany? Pomyśl o tym. Kocurze randkowanie bardzo często źle się kończy. Miałam takie kocury, jak się zaczynał sezon randkowania ciągle wracały pokiereszowane, Łatek w tym czasie przepadł bez wieści. Na charakterze taki kot nic nie traci, a jest mniej skłonny do bijatyk z innymi kotami i dalekich eskapad. Twój Zenek jest moim ulubionym kotem Oczywiście poza moją Buruszką i Rudą, one są poza wszelką konkurencją

_________________

Pozdrawiam
Parapety Jagi cz.II
Ogród Jagi cz.I,Ogród Jagi cz.II, Ogród Jagi cz.III,Ogród Jagi cz. IV

Już od dłuższego czasu nad tym myślę, i o ile wysterylizowanie kotek było dla mnie bezdyskusyjne, o tyle tu mam barierę. Dużo przemawia za tym, by to zrobić (dojdzie przecież chyba także znaczenia terenu, co miłym nie jest), ale jakoś nie umiem siebie do tej kastracji przekonać.

_________________
Wiedźmowata

Po kastracji nie będzie znaczył miejsc. Ale na swoim terenie i tak będzie "panem”.

_________________
Pozdrawiam Bogdan