Elmo, spać mogę i nie muszę wcześnie wstawać, ale przecież 7-ma to nie tak wcześnie.
Uwielbiam niebo jesienią i jak tylko wstanę, a zapowiada się słoneczny dzień, to łapię za aparat i biegnę do okna jeszcze będąc "w negliżu". Robiąc zdjęcie wschodu, muszę wyjść prawie na zewnętrzny parapet, aby uchwycić to piękno, bo okno mam od południa....dziś o mało nie wypadłam.
Kiedyś jak jeszcze pracowałam, miałam w pokoju olbrzymie okno wychodzące na zachód (wolna przestrzeń bez zabudowań) i chyba wtedy odkryłam piękno jesiennych zachodów i się w nich zakochałam.