Przegrabione wzdłuż i wszerz. Rąk nie czuję
Aż nie do wiary ile starej trawy można zebrać po sezonie.
Zrobiłem oprysk z rosahumusu. Fajna sprawa, bo opryskując dokładnie widać gdzie zrobiłem, a gdzie nie ( na trawie zostawał ciemny osad ). Szkoda, że nie zostawiłem fragmentu trawnika bez nawozu, wówczas miałbym świadectwo jego skuteczności. Lub jego braku. A opinie o tym, że rosahumus zapycha dysze w opryskiwaczu są nieprawdziwe. Bynajmniej ja nie miałem z tym najmniejszych problemów.
W nocy spadł jeszcze deszcz, więc chyba nawóz szybko trafił w miejsce docelowe. Poczekam kilka dni i potraktuję go jeszcze Azofoską.
W tygodniu wysieję nasiona kwiatów w wielodoniczki.
Cieszę się, bo ogród jest miejscem, w którym nie tylko razem spędzamy czas wolny (leniuchowanie
), ale i razem pracujemy. Nasz synek także pomaga nam jak tylko potrafi (przeważnie sprawdza wytrzymałość kwiatów na szarpanie, deptanie i wyrywanie ).