Witam,
niedawno przygarnęłam wężownicę w, niestety, nie najlepszym stanie. Częściowo liście są wyschnięte, niektóre mają czarne plamki. Chciałabym jej pomóc, jednak nie wiem jak - do tej pory wyczytałam, że nie należy jej za dużo podlewać.
Czy ktoś ma może pomysł co zrobić, aby była zdrowa?

Lepotica - z tymi zażółconymi, zbrązowiałymi liśćmi nic już nie zrobisz,
więc sugeruję je powycinać, żeby roślinka niepotrzebnie się z nimi nie męczyła.
Zostaw tylko te, które wyglądają zdrowo.
To jest jedna z bardziej żywotnych odmian, na pewno szybko wypuści nowe odrosty.
Sansewieria to naprawdę jedna z bardziej wytrzymałych roślin,
więc "podziwiam" poprzedniego opiekuna, że udało mu się doprowadzić
ją do takiego stanu, przykro patrzeć ...
Czy ona jest jeszcze w starym podłożu czy zrobiłaś już nową miksturę?
Podlewaj tylko wtedy, jak ziemia porządnie przeschnie, postaw na parapecie,
daj jej trochę czasu i na bank będzie w porządku
Aha - no i oczywiście sprawdź koniecznie korzenie, czy nie są przegniłe,
albo czy nie ma tam robali !!

Witaj,
te plamy są chyba z jednej strony, mogło by to sugerować oparzenie słoneczne jeżeli stała blisko szyby na południowym parapecie.
Korzenie warto sprawdzić i najlepiej dać nowe podłoże.

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Wielkie dzięki za szybkie odpowiedzi

ewa321 właśnie się zastanawiałam czy mogę uciąć przynajmniej ten jeden bardzo wyschnięty liść. Tylko powiedz proszę, czy mam go tak po prostu ciachnąć przy ziemi i już? może to głupie pytanie, ale jestem zupełną nowicjuszką.

Podłoża jeszcze nie zmieniałam, wczoraj dopiero przyniosłam ją do domu. Korzenie sprawdzę na pewno (rozumiem, że białe znaczy zdrowe, a zgniłe będą jakieś czarne?), ale jaką ziemię polecacie?

Mam też w domu takie pałeczki z nawozem z Lidla, tylko że do kwiatów kwitnących, więc podejrzewam, że lepiej jej tego nie wsadzać?

Żadne pytanie nie jest głupie - jak trzeba wyciąć liść, ucinam go jak najniżej,
poniżej poziomu podłoża, żeby nie było widać resztek nad powierzchnią.
Co do korzeni powinno być tak jak piszesz, białe - zdrowe
Co do podłoża, to każdy robi inny mix, najlepiej wypróbować samemu.
Przez kilkanaście lat, moje pierwsze wężownice były posadzone
do najzwyklejszej ziemi uniwersalnej, i rosły bez problemu.
Od dłuższego czasu stosuję jednak mieszankę - ziemia uniwersalna,
podłoże do kaktusów, perlit lub wermikulit, a na dno gruba warstwa drenażu.
Niektórzy sadzą tylko do podłoża do kaktusów czy sukulentów.
Najważniejsze - nie zalewać jej.
Po przesadzeniu nie podawaj też żadnego nawozu przez parę miesięcy,
nie ma takiej potrzeby.

Gdy wyciągniesz roślinkę z ziemi to najlepiej chyba delikatnie wyłamać liść u nasady.
Moja rośnie w ziemi dla kaktusów z dodatkiem kompostu.
O uprawie możesz więcej poczytać w naszym poradniku

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III

Super, wielkie dzięki za pomoc!

Zapraszamy nie tylko po poradę

_________________
Pozdrawiam
elka



Wrocławska przyroda
moje kolczaste cz. 3.
trochę egzotyki cz.III
w moim ogródeczku - cz. VI
kwiatuszki elki III