Nie są może wielkim wyzwaniem, ale pomidorki uwiodły mnie zeszłego lata - i to z zaskoczenia
bo zapomniałam o nich aż do czasu kiedy pojawiły się owoce 
teraz spróbuję część wyhodować w doniczce, co będzie trudne głównie dlatego, że wciąż nie ma mnie w domu za często Na razie mam trochę nasion z owocu, które ususzyłam już ponad miesiąc temu (albo i dawniej) - są już wysiane w doniczce. Oprócz nich wysieję nasiona z torebki, nie jest to co prawda moja ulubiona odmiana (najbardziej lubię te czerwone podłużne, a "torebkowe" są okrągłe) ale może będzie ciekawe porównanie. Chyba jedyną przeszkodą w wyhodowaniu pomidorków w mieszkaniu może być niewystarczająca ilość słońca, ale zobaczymy! Zresztą jak zrobi się ciepło pewnie zamieszkają gdzieś na zewnątrz
