Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów https://forum.swiatkwiatow.pl/ |
|
Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. https://forum.swiatkwiatow.pl/jez-jeze-nasze-doswiadczenia-t14528-10.html |
Strona 2 z 5 |
Autor: | elka [ 13.08.2017 17:07 ] |
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. |
Widocznie nie mógł się zdecydować czy chce żyć i pozostawił to losowi. Uratowaliście niedoszłego samobójcę |
Autor: | elka [ 14.08.2017 08:35 ] |
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. |
Więcej takich domowników! |
Autor: | Agnieszka [ 14.08.2017 21:53 ] | ||
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. | ||
Piekne te wasze jeze
|
Autor: | lucy23-61 [ 15.08.2017 12:56 ] |
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. |
U mnie za siatką w nieużywanej komórce jężyca postanowiła założyć dom. Kiedyś wieczorem synowa zauważyła na podwórku małego jeżyka.Że ulica jest u nas wyżej od podwórka(kilka schodków) uznaliśmy,że wszedł przez furtkę i spadł ze schodów.No to w te pędy rozglądamy się za pudełkiem,żeby go wynieść do góry,bo pewno mama szuka.Dobrze,że chwilę to trwało, bo potem objawił się drugi i za chwilę dwa następne. One przechodziły przez siatkę do psiej michy i wieczorem wyjadały, to co psy zostawiły.Jak one maszczą przy tym jedzeniu. Mama wychodziła po schodach spokojnie, pewno na dalsze polowanie, bo za ulicą jest spory park-niepark taki zarośnięty. Po paru dniach mama zaczęła po jednym wyprowadzać maluchy do tego parku.Syn nawet pilnował jednej wyprowadzki, bo jak już mały pokonał schody to jeszcze ulica była i to akurat ruchliwa tego wieczora.Więc pilnował,żeby w razie co zatrzymać pojazd. Ostatni długo zwlekał z przeprowadzką.Któregoś wieczoru widzimy,że mama stoi przy chodniku, zajrzeliśmy na schody, a tam malec w połowie, widać nie miał siły pokonać tylu schodów.Pomogliśmy, najpierw mały został przeniesiony ze schodów, przez ulicę pod wielki świerk, za nim przenieśliśmy jeżycę.Za parę minut zwierzaków już nie było.Poszły w spokojniejsze rejony. Zdjęcia mam wręcz paskudne, bo nie chciałam ich straszyć, więc pokazywać nie będę. |
Autor: | elka [ 15.08.2017 14:49 ] |
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. |
U siebie tylko starego widziałam czasem, maluchòw nigdy. |
Autor: | lucy23-61 [ 06.09.2017 09:05 ] | ||
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. | ||
Syn znalazł na swoim telefonie fotkę z przeprowadzki
|
Autor: | elka [ 06.09.2017 12:12 ] |
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. |
Autor: | kasia17071981 [ 08.09.2017 18:55 ] |
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. |
Cudowne zdjęcie u mnie jest codziennie jedynie go słyszę i daję mu mokrą karmę |
Autor: | Narcyz123 [ 08.09.2017 19:24 ] |
Tytuł: | Re: Jeż, jeże. Nasze doświadczenia. |
U mnie jeszcze nie zauważyłem jeża, za to widziałem kiedyś jak wyjadał karmę dla kotów. Koty w tym czasie odstąpiły od posiłku, czyżby się bały? |
Strona 2 z 5 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |