Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów
https://forum.swiatkwiatow.pl/

Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach
https://forum.swiatkwiatow.pl/niezwykle-opowiesci-o-zwyklych-wydarzeniach-t14194-280.html
Strona 29 z 31

Autor:  jaga51 [ 08.12.2016 20:40 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

Przeczytałam, obejrzałam kolejny odcinek :clapping2: Osada na skale niewiarygodnie piękna, wszystko prócz tłumów ekscytujące. Czasami ludzie idą tam gdzie wszyscy nie z zamiłowania do tłumu lecz z braku lepszego pomysłu bądź z lęku żeby się nie zgubić, nawet w erze GPS-ów. Wy jesteście odważni i pomysłowi i chwała Wam za to :thumbsup:
PS. Mam dla Ciebie gruszki na wierzbie :rotfl2:

Autor:  elka [ 08.12.2016 21:24 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

eDorka pisze:
Co do zwiedzania przez turystów miejsc znanych... No cóż, większość z turystów kupuje przewodniki, część idzie do informacji turystycznej i pędzi z tym co komercyjne...

Zgadzam się z Dorką. Tak jest najprościej i pochwalić się przed znajomymi łatwo, wszyscy choć ze słyszenia wiedzą Fatimie, Barcelonie Gaudim...

Dawno temu rozmawiałam z "turystami" na Polanie Chochołowskiej, zorientowali się, że trochę po Tatrach chodziłam, więc zapytali czy byłam na Kasprowym. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że jeszcze nie (wtedy), zostawiam na trochę gorszą pogodę, ale za to byłam na Rysach dwa razy, od polskiej i słowackiej strony. Usłyszałam "no tak, ale na Kasprowym warto być". Trochę zyskałam bo Giewont miałam już zaliczony :rotfl2: :rotfl2: :rotfl2:

Wspaniałe jest, że dzielicie się opisami mniej znanych miejsc :kisshug:

Autor:  eibergen [ 09.12.2016 11:46 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

Dzien dobry wszystkim :hi: :hi:

No, wlasnie. Chyba macie racje, ze ludzie kieruja sie informacjami najlatwiej dostepnymi, kiedy wybieraja miejsce na urlop.
Jednak z doswiadczenia wiem, ze czasem dobrze jest poszperac odrobinke, wyszukac dodatkowe informacje, a nawet popytac tubylcow.
Oni zawsze wiedza lepiej niz przyjezdni.
A czasem - zwyczajnie - wystarczy talent do pakowania sie w klopoty... :mrgreen: :mrgreen:

I powiem wam, ze to nawet dobrze, ze wiekszosc wybiera jedynie latwo dostepne i znane miejsca. Bo wowczas te inne zostaja calkowicie do naszej dyspozycji ( patrz - urwiska, zywej duszy. cisza, spokoj, zywiol, natura i my...czy mozna marzyc o czyms wiecej ?)

Dzis tez o niezwyklym miejscu. Wydaje mi sie, ze znanym. Ale odwiedzanym raczej przez grupy zorganizowane, autokarowe z przewodnikiem. Pojedyncze sztuki, takie jak my, rzadko sie tu zapuszczaja. Daleko od Lizbony, daleko od plazy, jeszcze dalej od Algarve...Kogo by to interesowalo...?
A otoz, nas...

23 kilometry od Fatimy. Malenkie miasteczko. Nikt by o nim nie wiedzial, gdyby nie....Templariusze.
Panie i panowie dzis opowiem o Tomar.
Swietnosc miasta rozpoczyna sie w XII wieku, kiedy to osiedlil sie w nim Wielki Mistrz Zakonu Templariuszy i nakazal budowe klasztoru, z ktorego Tomar slynie do dzis. Pomimo oficjalnego rozwiazania Templariuszy w XIV wieku, zakon istnieje nadal, pod nazawa Zakon Rycerzy Chrystusa.

Załącznik:
20160528_154529_Richtone(HDR).jpg
20160528_154529_Richtone(HDR).jpg [ 234.38 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


Załącznik:
20160528_154950.jpg
20160528_154950.jpg [ 260.6 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


Załącznik:
20160528_155925.jpg
20160528_155925.jpg [ 266.86 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


Na nas, jak i na calej reszcie zwiedzajacych, najogromniejsze wrazenie wywarla Charola. Pierwsza swiatynia Zakonu, robiaca wrazenie ''okraglej'', bo zbudowana zostala na planie ( uwaga ! ) szesnastoboku. Jest ona tak zbudowana, ze mlodzi zakonnicy mogli uczestniczyc we mszy, siedzac na koniach !!

Załącznik:
20160528_161007.jpg
20160528_161007.jpg [ 231.31 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


Załącznik:
20160528_161041_001.jpg
20160528_161041_001.jpg [ 196.31 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


Załącznik:
20160528_161108.jpg
20160528_161108.jpg [ 261.7 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


Załącznik:
20160528_161522_001.jpg
20160528_161522_001.jpg [ 155.95 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


...i malenki filmiczek ze swiatyni...

https://youtu.be/MfudoZenzaM

Rowniez w Zakonie znajduje sie najslynniejsze okno Portugalii.
Pokazywane na pocztowkach.
Powstalo w XVI wieku, na poludniowej scianie, dobudowywanej do Charolii, pozostalej czesci swiatyni.

Załącznik:
20160528_164209.jpg
20160528_164209.jpg [ 255.35 KiB | Przeglądany 1144 razy ]


Zwiedzajac Zakon, mozna sie natknac na to samo okno w postaci ceramicznej mozajki...a jakze, toz to Portugalia ;

Załącznik:
20160528_172147.jpg
20160528_172147.jpg [ 298.28 KiB | Przeglądany 1144 razy ]

Autor:  eibergen [ 09.12.2016 11:55 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

I jeszcze pare zdjec z Tomar. Wiem, ze bylam na Krozganku Wosku, Krozganku, krukow, Krozganku Chleba...
Ale uczciwie powiem, ze dzis juz nie wiem, ktory jest ktory...
Chyba musze tam wrocic, co by sobie pamiec odswiezyc... :rotfl2: :rotfl2:

Załącznik:
20160528_160658_Richtone(HDR).jpg
20160528_160658_Richtone(HDR).jpg [ 226.14 KiB | Przeglądany 1142 razy ]


Załącznik:
20160528_161642.jpg
20160528_161642.jpg [ 218.64 KiB | Przeglądany 1142 razy ]


Załącznik:
20160528_161727.jpg
20160528_161727.jpg [ 253.1 KiB | Przeglądany 1142 razy ]


Załącznik:
20160528_162311_001.jpg
20160528_162311_001.jpg [ 252.05 KiB | Przeglądany 1142 razy ]


Załącznik:
20160528_162530.jpg
20160528_162530.jpg [ 273.03 KiB | Przeglądany 1142 razy ]


Załącznik:
20160528_162549.jpg
20160528_162549.jpg [ 269.43 KiB | Przeglądany 1142 razy ]


Załącznik:
20160528_163731.jpg
20160528_163731.jpg [ 254.17 KiB | Przeglądany 1142 razy ]


Zdecydowanie nie zalujemy. Co tam jeden dzien na plazy, w porownaniu z takim przezyciem, jak zwiedzanie Tomar.Cos nie wypowiedzianie pieknego.
Kolejne miejsce, ktore kaze pochylic glowe dla kunsztu dawnych budowniczych.

Autor:  eibergen [ 09.12.2016 12:31 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

I wlasnie podczas naszej wyprawy do Fatimy i Tomar, zdobylismy bardzo praktyczne doswiadczenie, ktorym sie z wami podziele, z nadzieja, ze moze sie komus przyda.

Jak moze pamietacie, byla sobota. Weekend. Zarowno z racji nie najpiekniejszej pogody, jak i weekendu, nie spodziewalismy sie zbytniego ruchu na autostradzie. Ale zupelnie nie spodziewalismy sie tego, co zobaczylismy. A wlasciwie....nie zobaczylismy.... :shock: :shock: :shock:

Bo przez prawie 170 kilometrow autostrady w kierunku Fatimy, spotkalismy - UWAGA !! - JEDEN ( jeden!! ) autobus turystyczny, jadacy w przeciwnym kierunku. I to byl caly ruch na drodze !!

Oczywiscie, wiedzialam, ze autostrady w Portugalii sa platne. Nie bylam tylko do konca pewna, ile.
Przy wjezdzie na autostrade, stala ogromna tablica z numerem drogi i cena w euro. Nie do konca wiedzialam, do czego ma sie to odnosci.
Jadac, widzielismy, ze przed kazdym zjazdem, widnialy podobne tablice.
Cena zjezyla mi kudly.
W dodatku Jedrek wycial nieziemski numer i cud, ze do tej Fatimy zywy dojechal. Chyba to swiadomosc, ze udaje sie do swietego miejsca, nakazala mi okazac mu litosierdzie i pozostawic przy zyciu.
Otoz, nasza autostrada mial dwa pasy ruchu. W pewnym miejscu, na autostradzie stala bramka, gdzie nalezalo wziac bilecik, lub zaplacic za przejazd. Ale bramka byla tylko na jednym pasie ruchu. Drugi, nie zabezpieczony, nie zamkniety, pozostawiony samopas.
Nie myslac, co robi, Jedrek z rozmachu przejechal tym drugim, nie zamknietym pasem. Natychmiast otworzylam na niego gebe.
Ciekawe, jak teraz hm, hm, hm....uregulujesz oplate za przejazd. Skoro byla bramka, cza bylo pod nia podjechac. Teraz sie martw sam.
Jedrek zamilkl straszliwie, wiedzac, ze mi nie podskoczy, bo sie wsciekne na dobre i bedzie musial faktycznie sam sie na kolejnej bramce tlumaczyc.
Tak bylo. Znaczy...kolejna bramka. Jedrek juz podjechal wlasciwie i uczciwie chcial zaplacic. Pan zazadal kwitka, ktorego - oczywiscie - nie mielismy. Zapytal skad jedziemy. Z Marfy. No, to musieliscie juz przez jedna bramke przejechac. Owszem, przejechalismy. No, to wycofajcie i przejedzcie z tylu, drugim pasem...Znaczy...za budka....Znaczy...tym nie zabezpieczonym pasem....Zdebialam.

Ale co bylo robic. Pojechalismy, a ja cala droge ciosalam Jedrkowi kolki na lbie, jak tez teraz za przejazd zaplacimy. I ile !!
Zastanawialam sie, czy moze te pustki na autostradzie nie sa czasem spowodowane takimi kosztami za przejazd, ze malo kogo na nie stac!!

Parking przed sanktuarium byl raczej pustawy i darmowy. Moze tylko wtedy ? Bo nie bylo jakichs szczegolnych swiat ? Nie wiem.
W kazdym razie, przyjechalismy, stanelismy i zakurzylismy. Znaczy - ja zakurzylam, co by sobie nerwy troche uspokoic, bo do swietego miejsca przeciez szlam.
I to moje kurzenie, przynioslo nam nieoczekiwana pomoc.
W ciagu tych 5 minut z papierosem, na parking wjechal kamper na holenderskich tablicach. Zaparkowali nie daleko. Jedrek natychmiast wpadl na genialny pomysl, ze jesli sa swoim autem, to musieli tez po autostradach jezdzic. Moze wiedza, jak to cholerstwo zaplacic?
Podeszlam, przywitalam sie i grzecznie pytam, czy wiedza, co w takiej sytuacji robic ?
No, coz....Oni kupili przez inernet abonament na autostrady, wiec maja z glowy. A my...Hmmm....moze byc problem. Juz mi sie chcialo ryczec z przerazenia, kiedy panstwo zaciekawili sie, jakim sposobem skaner na autostradzie zeskanowal holenderskie tablice ? Bo to nie portugalskie. Nie powinien nas puscic.
Nie holenderskie - tlumacze. Mamy samochod z wypozyczalni.
O ! No, to macie problem rozwiazany ! Oddajac samochod do wypozyczalni, dostaniecie do zaplaty koszty przejazdu, bo one przyjda na adres wypozyczalni, bo tam samochod zarejestrowany...


Ulzylo nam. Wracajac z Tomar do Sintry, juz bardzo pilnowalismy, co by na wszystkich bramkach bileciki brac i na biezaco placic.

Oddajac samochod, poprosilam o sprawdzenie kosztow za przejazd autostrada. Pan w okienku, powiedzial, ze na poczcie, na lotnisku, wystarczy podac numer rejestracyjny naszego samochodu. Oni sprawdza kiedy, ile, jak i tam zaplacimy. Tak zrobilismy. Podalam na pocznie na lotnisku, numer rejestracyjny z kwitka z wypozyczalni.
Pani od razu podala mi date, dumer drogi, odcinek i kazala zaplacic....
4,50.... :clap: :clap: :clap: :clap: :clap:


Coz....Zawsze to nowe doswiadczenie...

I to tyle...Wspanialego weekendu zycze, do nastepnego, pa

Autor:  jaga51 [ 12.12.2016 17:45 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

Autostradowe wskazówki pewnie mi się nie przydadzą, ale fajnie się czytało i zwiedzało razem z Wami. A u mnie czeka obiecana naleweczka, dla Jędrusia też starczy :cheers:

Autor:  eibergen [ 12.12.2016 20:18 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

jaga51 pisze:
A u mnie czeka obiecana naleweczka, dla Jędrusia też starczy :cheers:


mam jeszcze cos w zanadrzu z Portugalii. A naleweczka...owszem,owszem...Nie pogardze ani Jedrek tez nie... :heart: :heart:

Autor:  kasia17071981 [ 14.12.2016 17:07 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

Jak ja uwielbiam czytać i oglądać to tak jak bym była kawałkiem duszy z Wami :yahoo:

Autor:  eDorka [ 14.12.2016 17:42 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

Przepiękne miejsce :clapping2:

Autor:  Majanda12 [ 14.12.2016 17:57 ]
Tytuł:  Re: Niezwykłe opowieści o zwykłych wydarzeniach

Cudne opowieści, świat jest wspaniały .... :thankyou: :kisshug:

Strona 29 z 31 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/