Forum Ogrodnicze Świat Kwiatów https://forum.swiatkwiatow.pl/ |
|
Kwiatkowe eksperymenty cz.2 https://forum.swiatkwiatow.pl/kwiatkowe-eksperymenty-cz-2-t11855-140.html |
Strona 15 z 100 |
Autor: | eibergen [ 29.09.2014 11:16 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Dzis potrzebuje waszej pomocy...!! Tak wygladala moja lacunosa jeszcze w sobote ; Załącznik: Załącznik: Cala roslinka byla w tych pialych puchach... Na lodyzkach, na lisciach, pod lisciami, na koncowkach lisci.... Nie schodzilo pod palcami, trzymalo sie mocno. Nie bylo lepkie, choc zaobserwowalam jeszcze przed wakacjami, ze lacunoska jakby lepka sie zrobila...Wsadzilam do miski i cala roslinke dokladnie umylam, starajac sie, zeby wszystkie, ale to wszystkie biale naloty usunac...Nie bylo to latwe....Zostala rowniez przesadzona. Ponadto odnioslam wrazenie, ze po usunieciu, na kilku listeczkach od nowa pojawily sie biale plamki, jakby hoja ''plakala'' wlasnym mlekiem....Wynioslam do ''szpitala'' na gore i obserwuje... Nowe sie narazie nie pojawily... Co to moglo byc i czym mam spryskac..? Obserwuje inne roslinki, bo stala obok crincle 8 i gracilis, ale tamte narazie ni wykazuja zadnych zmian chorobowych... Prosze , poradzcie, jesli mozecie, jak mam ja ratowac... |
Autor: | elka [ 29.09.2014 15:40 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Masz wełnowce! Oddziel ją zaraz od pozostałych roślin. Możesz zmywać na bieżąco wodą z płynem do naczyń, zmieniając co chwilę wacik lub spryskać (podlać) - Polysect Długo Działający 005 SL, Actellic 50 ec... Wymieniłabym całe podłoże i wyszorowała (wyrzuciła) doniczkę. To dość wredne szkodniki, ale można dać radę. |
Autor: | elka [ 05.10.2014 08:56 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Renatko,, niedziela, więc czekam na kolejną dawkę - uzależniłam się |
Autor: | kasia17071981 [ 05.10.2014 08:57 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Ale paskudztwa się wdały, ratuj. Też czekam na nowinki. |
Autor: | Puschel777 [ 05.10.2014 09:40 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Reniu tak mi przykro.Wiem jakie to zmartwienie. Ja od kilku tygodni walcze z przedziorkiem.Zniszczyl mi moje mimozy.Mysle ze musze sie z nimi obiema pozegnac.Wygladaja katastrofalnie,a nie mam juz zadnych nasionek. Mam nadzieje ze sie Tobie uda pozbyc tego welniaka. |
Autor: | aga333 [ 05.10.2014 09:42 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Kochana , ratuj lacunoskę , bo szkoda bidulki . Kilka lat temu też miałam takie paskudztwo . Walka z wełnowcem choć żmudna , ale do wygrania |
Autor: | elka [ 05.10.2014 10:06 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Ale miałaś pecha z faucarią... Ja też raz się tak nacięłam i teraz wszelkie nowości są oddzielnie, a wełnowce zaraz wychwytuję Poradzisz sobie, tylko trochę czasu trzeba... Czekam na kolejny wpis, ale muszę pilnować kuchenkę... i to co na niej... |
Autor: | eibergen [ 05.10.2014 10:24 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
Elu...mieszaj w garnku, bo rodzina zaprotestuje przeciwko twoim odwiedzinom na formum i kto mnie bedzie czytal...? No, a teraz La Rochelle; Poswiecilismy na miasto calutenki dzien, ale uwierzcie mi, zobaczylismy cos wspanialego. Podziemny parking pod Aquarium, kosztowal nas JEDYNE ( !!) 7 euro. I wcale sie nie przyznam, ze zgubulam bilet parkingowy.....i stanelismy przed problemem, jak wydostac samochod z parkingu, bo zywego ducha nigdzie nie bylo...No, jak na tych stacjacj bezynowych...samoobsluga... A ja go w efekcie, nie zgubilam tylko....No, mamy w naszym domu takie miejce, pd tytulem '' tak, zeby nie zginelo''. Tam chowa sie dokumenty najwyzszej wagi, np. rozliczenia ze skarbowki, oplaty za czynsz, energie...itp, itd...No, dziwna sprawa, ale jesli cos jest chowane ''tak, zeby nie zginelo'' przepada bez sladu...Sam diabel tego nie umie znalezc...Jest to zaledwie jedna mala szafeczka, ale tam, jak w Ruskim banku...Teoretycznie jest, ale w praktyce... No, i tak wlasnie schowalam bilet parkingowy. Zeby nie zgubic... Och....co mysmy przeszli.... Ale oceanarium....zobaczcie sami. ( pare foteczek z prawie 500...bo Jedrus focil kazde akwarium z zawartoscia...) Załącznik: Załącznik: Tak, nad glowami nie mielismy sufitu, tylko akwarium z meduzami piekniejszymi od kwiatow...Az sie zastanawialismy, czy one prawdziwe... Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Oczywiscie, najpiekniejsze byly te stworzenia tak niewiarygodnie kolorowe...ale najtrudniejsze do swotografowania.... I samo miasto; Załącznik: Załącznik: ...c.d.n... |
Autor: | eibergen [ 05.10.2014 10:38 ] |
Tytuł: | Re: Kwiatkowe eksperymenty cz.2 |
...I poplynelismy do fortu Boyard.... Caly rejs trwal przeszlo 2,5 godziny i moim bardzo niefachowym rozumkiem oceniam, ze fort oddalony jest od La Rochelle o ok. 30 km. Obejrzelismy fort z zewnatrz, nie bylo zejscia do srodka, bo wstep jest tam mozliwy jedynie dla ekimy telewizyjnej, po specjalnie do tego celu zbydowanej platformie i wchodzi sie od gory, na wewnetrzny dziedziniec... Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Plynac do fortu, obserwowalismy przez burte, setki meduz tuz pod powierzchnia wody...Ale to stwory wielkosci wora z ziemniakami...!! No, giganty...!! Zastanawialismy sie, czy to silnik lodzi motorowej, ktora plynelismy robi im krzywde i dlatego plywaja tak ''na wierzchu'', czy moze czas przyplywu, pcha je automatycznie w strone ladu.... W kazdym razie, historia fortu opowiedziana z Windowsa po francusku, nie zrobila na nas zadnego wrazenia ( zrozumiale, biorac pod uwage, ze my po francusku jedynie jezyk ''migowy...) Za to juz po angielsku, bylo nieco bardziej interesujaco, a my sobie opowiedzielismy wlasna historie po polsku....No, jasne, ze to bylo wiezienie...i to nawet nie strzezone....z otwartymi celami....luksusowe...kazda cela z okienkiem....ale - niestety - haczyk byl...Kazdy wiezien musial sam zbierac drewno na opal w kominku....( na srodku morza... ) W kazdym razie, fort byl i tak bardziej luksusowy od tego blizniaczego, kawalek dalej, bo tamten mial tylko jedno okienko ; Załącznik: Załącznik: Załącznik: A ostatnia fotka, to zagadka.... Jak myslicie, co to za budowla...? Sluchajcie, chodzi mi po glowie pewien pomysl, i strasznie sie chce z kims podzielic, zeby wysluchac rad, za i przeciw... Chodzi o przyszloroczne plany, zakladajac, ze nadal oboje bedziemy pracowac.... Ale, to moze nie dzis, bo ja tez czasem musze poudawac, ze mieszam w garnku.... Tak wiec, sciskam was najserdeczniej, dobrego tygodnia zycze, i zycze sobie, duuuuzo waszej cierpliwosci dla mnie... Do nastepnego, pa.... |
Strona 15 z 100 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |